Lufthansa gotowa do ustępstw w celu finalizacji przejęcia ITA Airways

Decydenci z Brukseli mają zastrzeżenia do grupy największego przewoźnika lotniczego Starego Kontynentu za brak wystarczającej konkurencji na trasach długodystansowych między Włochami oraz Niemcami a Ameryką Północną. Zarządzający Lufthansą zaproponowali wydzielenie na dwa lata części tego rynku innym liniom lotniczym. To jednak za krótko dla KE, która domaga się 10 lat obowiązywania takiego rozwiązania, podpartego oczywiście umową.

Według źródeł "Politico" narodowy przewoźnik Niemiec jest skłonny podzielić się przychodami z najbardziej intratnych transatlantyckich połączeń z United Airlines, z którymi już współpracuje w zakresie rozkładów lotów, oferowania i cen. Decydenci z Rzymu lobbują intensywnie w Brukseli, żeby inwestycje Lufthansy w ITA Airways nabrały tempa i odpowiedniego rozmachu, powołując się na ekspertyzy specjalistów w branży, jasno sugerujące, że bez tego wsparcia narodowy przewoźnik Włoch nie przetrwa w dłuższej perspektywie. Podobnie sytuację postrzega prezes Lufthansy Carsten Spohr.

Unijna komisarz Margrethe Vestager jest jednak nieugięta. "Zielone światło" dla transakcji z jej strony zostanie zapalone tylko w przypadku rozwiązania "poważnego naruszenia zasad konkurencji", bowiem tak w tym momencie prognozuje, to co się stanie, po ewentualnym przejęciu ITA Airways przez Lufthansę.

Grupa narodowego przewoźnika Niemiec stała się największą w Europie, po przejęciu Austrian Airlines, Brussels Airlines oraz Swiss. Od tego czasu KE mniej przychylnie patrzy na kolejne tego typu próby rozszerzenia działalności grupy Lufthansy.

Nowe narodowe linie lotnicze z Włoch wciąż nie mogą wygenerować zysku. Ubiegłoroczna działalność ITA Airways zakończyła się znów na minusie. Strata netto nie była jednak duża i wyniosła pięć mln euro. Rok wcześniej linie z Półwyspu Apenińskiego były bowiem prawie pół miliarda euro na minusie.