Lufthansa mści się na Frankfurcie

Lufthansa oświadczyła we wtorek, 13 czerwca, że zamierza przenieść pięć swoich olbrzymów – Airbus A380 z Frankfurtu do bazy w Monachium, co tylko zaostrza spór, jaki toczą linie z operatorem lotniska we Frankfurcie. – Począwszy od lata 2018 roku, Lufthansa uruchomi połączenia długodystansowe z Monachium do Los Angeles, Hongkongu i Pekinu, obsługiwane przez A380 – brzmi oświadczenie firmy.

Pięć spośród czternastu A380, którymi dysponuje Lufthansa przeniesie się do stolicy Bawarii po raz pierwszy. Przewoźnik zamierza też zwiększyć zatrudnienie w Monachium, dodając 500 stanowisk do obecnych 11 tys. Nie zamierza jednak zmniejszać zatrudnienia we Frankfurcie. Przenosiny to wyraz wzrastającego zaangażowania w regionie. Linie zapowiedziały, że w ciągu dwóch lat w bawarskim hubie pojawią się jeszcze dwa samoloty długodystansowe

Stosunki Lufthansy z portem lotniczym we Frankfurcie, gdzie znajduje się główna baza przewoźnika, wyraźnie pogorszyły się w tym roku. Najbardziej zezłościło zarząd Lufthansy udostępnienie lotniska konkurentom, w tym największemu – Ryanairowi, po okazyjnych stawkach. Przewoźnik, będący największym i najstarszym klientem portu, usiłował wynegocjować podobne stawki dla siebie – bez rezultatu. W odpowiedzi zagroził, że przeniesie inwestycje do innych portów, w Monachium, Wiedniu i Zurychu.

– Nie istnieje bezpośrednie powiązanie między przenosinami A380 a sporem dotyczącym Ryanaira, ale oczywiście wzrost wystąpi tam, gdzie mamy najlepsze warunki, a koszty są tutaj oczywiście jednym z ważnych czynników – rzecznik Lufthansy komentował posunięcie przewoźnika dla agencji AFP, dodając, że linie odnotowały bardzo duży wzrost w Monachium.

– Ubolewamy nad decyzją Lufthansy, uważamy ją za błędną – powiedział niemieckiej agencji prasowej DPA rzecznik portu we Frankfurcie, zwracając uwagę, że w obliczu zachowania Lufthansy port musi być otwarty na przyjęcie innych przewoźników.