Włochy wstrzymały sprzedaż mniejszościowego pakietu udziałów w ITA Airways Lufthansie, otwierając nowy rozdział w kilkunastomiesięcznej sadze. Władze Italii nie chcą zaniżać ceny sprzedaży i sprzedać udziałów w narodowych liniach lotniczych i następcy Alitalii za „bezcen”. Aby transakcja się domknęła, niemiecki holding musi dołożyć 10 mln euro.
Nabycie przez Lufthansę 41 proc. udziałów w ITA Airways grozi potencjalnym upadkiem z powodu nieporozumień co do ceny zakupu. Jedna z klauzul umownych wskazuje, że cena zakupu pakietu mniejszościowego musi być dostosowana do rzeczywistej wartości włoskiego przewoźnika, będąc wynikową rezultatów finansowych. Lufthansa podobno zażądała obniżki o 10 mln euro z pierwotnie uzgodnionych 325 mln euro, powołując się na spadek wyceny ITA spodziewany w czwartym kwartale br. Rząd Italii stanowczo odrzucił żądania niemieckiego holdingu.
Włosi mają podkreślać, że „nie wyprzedają narodowego przewoźnika”, więc transakcja musi zostać zawarta na wcześniej
uzgodnionych i zatwierdzonych przez Komisję Europejską zasadach. Transakcja, pierwotnie uzgodniona w maju 2023 r., ma na celu zapewnienie Lufthansie strategicznej pozycji we Włoszech, trzecim co do wielkości rynku lotniczym w Unii Europejskiej, zapewniając jednocześnie ITA Airways stabilnego partnera. Porozumienie z Brukselą zakładało, że cześć slotów w Mediolanie przejmą Air France-KLM, easyJet oraz Grupa IAG, tak aby utrzymany został dostęp pasażerów do przystępnych cenowo ofert biletowych.
Pomimo zawirowań, Lufthansa potwierdza swoje zaangażowanie w dotrzymanie pierwotnych warunków uzgodnionych z Ministerstwem Gospodarki i Finansów Włoch. Ostatnie miesiące były dla ITA Airways lepsze, albowiem
zysk operacyjny za pierwszą połowę 2024 roku wyniósł 62 mln euro, podczas gdy rok wcześniej sześciomiesięczna działalność wygenerowała stratę 68 mln euro. Włoski flagowiec nie podzielił się wynikiem netto, co może wskazywać na odnotowanie negatywnego rezultatu.