Midera (Łódź): Bilety na nowe trasy sprzedają się znakomicie

Przedstawicielka regionalnego lotniska z centralnej Polski podzieliła się z nami wrażeniami po zawarciu współpracy z Welcome Airport Services w zakresie obsługi cargo. Stosowne dokumenty parafowano w siedzibie warszawskiej spółki handlingowej przy Lotnisku Chopina.

Rafał Dybiński, Rynek Lotniczy: Czy podpisanie umowy z Welcome Airport Services oznacza nowe otwarcie dla Portu Lotniczego Łódź?

Anna Midera, prezes Portu Lotniczego Łódź: Oznacza bardziej przejście na nowy poziom rozwoju dla naszego lotniska. W obszarze cargo funkcjonujemy już 10 lat, bowiem rozpoczęliśmy działalność w 2012 roku. Mamy już doświadczenie, wiedzę i ludzi, którzy dobrze pracują i zbudowaliśmy przede wszystkim rynek. Podpisanie umowy z dużym agentem handlingowym pozwoli nam w związku z tym tylko się rozwinąć i skorzystać z ich wiedzy informatycznej, know-how oraz procedur. My natomiast dajemy ten nasz potencjał obsługi z klientami. Działamy w bardzo bliskim obszarze geograficznym, bowiem Łódź i Warszawa są w centralnej Polsce. Tutaj myślę, że to będzie z korzyścią dla obu stron. Chcemy zwiększyć przynajmniej ten mały udział jeszcze cargo lotniczego w Polsce względem tego w Europie.

Podkreślacie w każdym komunikacie i za każdym razem swoje znakomite położenie i bliskość skrzyżowania dwóch głównych autostrad A1 i A2, a wkrótce także drogi ekspresowej S14. Czy to może wpłynąć na większą liczbę lotów cargo do Łodzi?

To na pewno jest nasz atut. W momencie jak zostaną ukończone te wszystkie inwestycje drogowe, to wówczas dostęp do lotniska też będzie szybszy, szczególnie dla tych dużych ciężarówek, które już nie będa musiały przejeżdżać przez miasto. S14 stanie się swojego rodzaju obwodnicą, więc na pewno będzie miało to pozytywny wpływ. To, że zwiększy się obsługa cargo jesteśmy przekonani, widząc jak Welcome operuje w Warszawie i jak wielokrotnie musi swoim klientom odmawiać, dlatego że nie miał jeszcze takiego partnera jak my.

Na ile takich lotów cargo średnio w tygodniu liczycie?

Na razie nie kalkulujemy tego w ten sposób. Myślę, że to będzie odbywało się etapowo. Najpierw, tak jak w ogóle cargo rozwija się wszędzie, poprzez cargo RFS (Road Feeder Service, czyli transport zastępczy dla transportu lotniczego, oznaczający transporty przy pomocy samochodów ciężarowych na zlecenie linii lotniczych - przyp. red.), a następnie poprzez już przyloty frachtowców.

Port lotniczy Łódź, jak już wiemy, czekają teraz inwestycje związane z obsługą cargo.

Na razie nie ma potrzeby inwestycji czy remontów takich nagłych. Niemniej cargo nam się rozwija i w pewnym momencie wyczerpią się możliwości magazynu, który w tej chwili posiadamy, więc planujemy, że w ciągu mniej więcej dwóch lat przeniesiemy ten sektor cargo w inną część lotniska, bliżej drogi S14. To już będzie niecały kilometr w prostej odległości, więc to też będzie duża korzyść dla samego cargo, że będzie bardziej dostępne od strony logistycznej aniżeli od centrum miasta. To będzie rozwiązanie mniej uciążliwe nie tylko dla kierowców tych ciężarówek, ale także dla mieszkańców naszego miasta.

Zakończmy więc już wątek cargo i przejdźmy jeszcze do pasażerskiego. Jakie są oczekiwania w Porcie Lotniczym Łódź przed sezonem zimowym?

Zapowiada nam się znakomicie. Za nami inauguracja nowych połączeń do Alicante, Brukseli oraz Mediolanu. To jest ten pierwszy temat, który pozwoli nam zwiększyć liczbę pasażerów o jedną trzecią w odniesieniu do tego co było w 2019 roku. W połowie grudnia wkracza do nas także Wizz Air z połączeniem do portu Londyn-Luton. Tutaj też liczymy na rozwój w kolejnym roku i latach. Z tego co wiemy, obserwując system rezerwacji, bilety na nowe połączenia sprzedają się znakomicie i myślę, że wspólnie z przewoźnikami możemy być zadowoleni.