– Lotnictwo potrzebuje pokoju – powiedział podczas debaty zorganizowanej przez Eurocontrol Rafał Milczarski, prezes zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT. Szef narodowego przewoźnika zauważył przy tym, że rosyjska inwazja na Ukrainę zmusiła LOT do anulowania 9 proc. lotów oraz zmiany terminów kolejnych 13 proc. LOT spodziewa się słabego lata i konieczności podnoszenia cen biletów.
Rosyjska inwazja na Ukrainę ma oczywiście ogromne przełożenie na funkcjonowanie sektora lotniczego. Europejskie sankcje sprawiły, że Aerofłot bardzo szybko został odcięty od europejskich rynków. W Europie zostały mu w zasadzie jedynie loty pomiędzy Kaliningradem a resztą Rosji oraz do Istambułu. Z drugiej strony, dla operatorów z Europy zamknięte zostały trasy nad Syberią, co znacząco utrudnia obsługę azjatyckich kierunków.
Do tego dochodzą kwestie związane z zatrzymaniem przez Rosję samolotów leasingowanych od podmiotów zachodnich oraz globalne zmiany na rynku wynikające z wojny, w tym rosnące ceny paliwa lotniczego. O tym, jak w tej sytuacji odnajduje się PLL LOT mówił podczas debaty zorganizowanej przez Eurocontrol Rafał Milczarski, prezes zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT.
Lotnictwo potrzebuje pokoju
– Lotnictwo potrzebuje pokoju. Bez pokoju lotnictwo nie może normalnie funkcjonować – zaznaczył na wstępie Milczarski. Podkreślił przy tym, że wojna ma tragiczne skutki, ale dla przewoźników lotniczych to w pierwszej kolejności zamknięcie przestrzeni powietrzny państw. Obecnie LOT nie może latać z oczywistych względów nad Ukrainą, ale także nad Rosją, Białorusią. Nie mógł też przez dość długi czas latać nad Mołdawią. – Nie możemy też swobodnie latać w części polskiej przestrzeni powietrznej ze względu na jej większe wykorzystanie przez samoloty wojskowe. PAŻP musi się więc zmierzyć z bardzo trudnym zadaniem i jak na razie radzi sobie świetnie, obsługując zarówno loty cywilne, jak i wojskowe – powiedział prezes LOT.
Te ograniczenia w praktyce oznaczają znaczące wydłużenie lotów do Azji. Każda rotacja to teraz od 4,5 do 5 h więcej niż przed wojną. – 13 proc. lotów musiało zostać ponownie zaplanowanych, a kolejne 9 proc. lotów zostało anulowanych, w tym regularne połączenia do Rosji, na Ukrainę do Białorusi – wyjaśnił szef LOT.
Rosną ceny paliwa, wzrosną ceny biletów
Wojna na Ukrainie przełożyła się także na znaczący wzrost cen paliwa, co zdaniem prezesa LOT, w połączeniu z rosnącymi cenami w ramach uprawnień w ramach unijnego system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) może mieć negatywny wpływ na całą branże. – Jesteśmy ciągle pod ogromną presją finansową wynikającą z COVID. Myślę, że Komisja Europejska powinna to poważnie wziąć pod uwagę – stwierdził Milczarski.
Szef narodowego przewoźnika odniósł się także do kwestii mniejszego popytu na podróże lotnicze ze względu na trwającą wojnę. – Jesteśmy zapewne jednym z przewoźników, poza UIA, który został najmocniej dotknięty przez wojnę na Ukrainie. Liczba lotów w polskiej przestrzeni powietrznej spadła o ponad 30 proc. Myślę, że jeśli ten konflikt nie skończy się przed latem, to nie spodziewałbym się dobrego sezonu. W całej Polsce znalazły się miliony Ukraińców i znaczna część Polaków stara się im pomóc, oferując schronienie. Wielu poświęca na to własne środki i nie chce opuszczać domów w trakcie trwającej w pobliżu wojny. Nie dziwne, że nie myślą o wakacjach. Zaobserwowaliśmy spadek popytu, ale mam nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje i już są tego znaki, że ludzie się dostosowują. Nie spodziewam się jednak dobrego lata – tłumaczył Milczarski. Dodał przy tym, że wiele państw zmaga się z dużą inflacją, a przy rosnących cenach paliw i ogólnej sytuacji gospodarczej to musi oznaczać wzrost cen biletów.
Milczarski wzywa do solidarności europejskiego lotnictwa
Prezes LOT mówił także o konieczności współdziałania i solidarności europejskiej branży lotniczej. Sytuację porównał do tej, jaką znamy z sektora energetycznego, gdzie partykularne interesy poszczególnych państw doprowadziły do wzrostu zależności od rosyjskich surowców i znacząco utrudniają teraz działania w kwestiach ukraińskich. – Musimy zacząć działać jako Europa. Mam nadzieję, że nadejdzie takim moment, w którym Rosja zatrzyma inwazję i wycofa swoje wojska. Jeśli wrócimy do normalności, to musimy ustalić jak europejscy przewoźnicy mają współpracować z Rosją tak, żeby np. przewoźnicy europejscy nie byli dyskryminowani względem przewoźników chińskich, a różni przewoźnicy europejscy mieli taki sam dostęp do rosyjskiej przestrzeni powietrznej – skwitował Milczarski.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.