Czy PLL LOT, dotąd zamawiający samoloty Boeinga i Embreara, może rozwijać flotę w oparciu o samoloty Airbusa? Zdaniem prezesa PLL LOT Rafała Milczarskiego, może się to opłacać polskiemu operatorowi. – Zachęcam koncern Airbus do tego, żeby poważnie traktował LOT jako swojego potencjalnego klienta. Nie mamy żadnych uprzedzeń i wybierzemy po prostu najlepszą ofertę – podkreślił podczas Kongresu Rynku Lotniczego.
Podczas odbywającego się dziś w Warszawie Kongresu Rynku Lotniczego prezes PLL LOT Rafał Milczarski udzielił wywiadu Emilii Derewienko, redaktor prowadzącej portalu Rynek-Lotniczy.pl. Jednym z najważniejszych tematów rozmowy była kwestia rozwoju floty przewoźnika w kontekście problemów Boeinga. Z tym producentem najmocniej związany jest polski operator. – Zawsze byliśmy gotowi rozmawiać z Airbusem – podkreślił Milczarski.
– Producent miał szansę doprowadzić do zamówienia przez nas samolotów Airbus A320 zamiast B737 MAX. O naszej decyzji zaważyły wówczas kwestie ekonomiczne – podkreślił Milczarski. – Myślę że Airbus wyciągnął wnioski z porażki konkurencyjnej, jaką był wybór przez nas wybór MAX-ów – dodał prezes LOT.
Airbusy w barwach LOT?
Szef polskiego przewoźnika podkreślił, że LOT zawsze może wybrać europejskiego producenta. – Prowadzimy projekt flotowy. Porównujemy m. in. samoloty Boeing 787 z Airbusem A350 w wersji 900 i 1000 – mówił Milczarski. Podobne rozważania dotyczą mniejszych samolotów, gdzie konkurentami są Embraer i Airbus. - Będziemy podejmować nasze decyzje w sposób skupiony i spokojny. Nasz wybór zaważy na flocie LOT-u na następne dekady – zaznaczył prezes.
Szef LOT-u zwrócił uwagę, że wkrótce we flocie przewoźnika będzie 17 samolotów Boeing 787 Dreamliner. Jego zdaniem, po osiągnięciu granicy 20 samolotów ekonomicznie opłacalne stanie się zamawianie samolotów nowego typu, ponieważ korzyści np. w konkurencji dostawców przeważą nad zaletami jednolitej floty. – Pogodziłem się z tym że możemy mieć różnorodną flotę i zachęcam koncern Airbus do tego, żeby poważnie traktował LOT jako swojego potencjalnego klienta. Nie mamy żadnych uprzedzeń i wybierzemy po prostu najlepszą ofertę – podsumował Rafał Milczarski.
Dochodzenie odszkodowania z MAX-y obowiązkiem LOT
Kolejnym tematem rozmowy były problemy Boeinga z samolotami 737 MAX. Prezes Milczarski podkreślił, że obowiązkiem zarządu LOT-u jest "dochodzić wyrównania strat i poniesionych kosztów od osób i firm, przez które zostały zawinione". – Nie chcę prowadzić medialnych dyskusji na ten temat, bo do niczego nas to nie zbliża; powiem tylko, że w przeszłości LOT otrzymywał rekompensaty w takich sytuacjach – podkreślił, podając przykład rekompensaty uzyskanej od Boeinga za uziemienie Dreamlinerów w 2016 i 2017 roku.
– Nie chcę spekulować, kiedy MAX -y mogą powrócić do latania, ale jestem przekonany, że gdy wróci będzie to najbezpieczniejszy samolot pasażerski w historii – tak dokładnie zostanie przebadany przez wszystkie instytucje. Szkoda, że żeby to było możliwe musiało dojść do katastrof, ale jest w tym nauka, że w biznesie lotniczym nie należy się spieszyć i nie robić niczego "pod publikę" i „PR” – podsumował Rafał Milczarski.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.