- Powinniśmy móc latać wszędzie, pod warunkiem, że na pokład samolotu będziemy zabierać tylko osoby mogące wykazać się negatywnym testem na COVID-19 - wyznał Rafał Milczarski, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT.
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 wywróciła niemal do góry nogami ambitne plany narodowego przewoźnika znad Wisły. - W tym roku powinniśmy przewieźć 12 mln pasażerów. Byliśmy w trakcie przejmowania niemieckich linii Condor, z których rocznie korzysta 10 mln pasażerów. Dzięki temu w Polskiej Grupie Lotniczej planowaliśmy zamknąć ten rok liczbą 22 mln pasażerów, a skończymy prawdopodobnie z 3 mln - oznajmił Milczarski, cytowany przez "Business Insider" podczas debaty "Lotnictwo nowej generacji - strategie, technologie, rozwiązania".
Mocne wejście w rynek czarterowy - W przyszłym roku planujemy przewieźć 5 mln pasażerów, w tym 1 mln w przewozach czarterowych. Musimy rozwinąć się w tym sektorze. Zamiast załamywać ręce, postanowiliśmy mocno wejść w ten rynek, dzięki współpracy z touroperatorami - zapowiada prezes PLL LOT, który pragnie kontynuować strategię budowy węzła przesiadkowego na Lotnisku Chopina w Warszawie.
- Powrót do takiej skali działalności hubu jak w 2018 roku, będzie możliwy latem 2022 roku. Mamy instrumenty, aby ten czas przetrwać. LOT będzie aplikował o pomoc publiczną, jak każda linia lotnicza w Europie. Potrzebujemy jej i mamy nadzieję otrzymać ją przed końcem roku - ujawnił Milczarski, który odniósł się również do powołania LOT Polish Airlines SA i
budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Ujednolicona flota i wsparcie budowy CPK- Będziemy chcieli zakładać podmioty, które będą miały prostszy styl działania, nie będą miały tak skomplikowanej struktury. To pierwsza taka spółka, nie ostatnia. Będziemy upraszczać zasady, ujednolicać flotę, dążyć do bardziej płaskich struktur. Stworzymy model, który da nam całkowitą możliwość optymalizacji kosztowej i operacyjnej - wyjaśnił prezes
narodowego przewoźnika, który na początku tygodnia przedstawił zimowy rozkład lotów.
- PLL LOT będą w stanie poprzez uzyskanie pomocy publicznej nie tylko przetrwać ale dalej budować rzeczywistość lotniczą w Polsce. Jeśli jest jakiś moment, w którym taki projekt jak CPK powinniśmy realizować, to w momencie wychodzenia z kryzysu, który dotknął całą gospodarkę, należy to po prostu zrobić - podsumował Milczarski.