– Mamy ograniczone możliwości rozwojowe na Lotnisku Chopina. Ten drugi filar, który budujemy w Budapeszcie, jest istotny, bo umożliwi nam rozwój – mówił podczas konferencji prasowej w Budapeszcie prezes Polskich Linii Lotniczych LOT, Rafał Milczarski. Narodowy przewoźnik zapowiedział w środę otwarcie siedmiu nowych połączeń ze stolicy Węgier – do Seulu i do sześciu miast europejskich.
– Jesteśmy najbardziej dynamicznie rozwijającą się linią w Europie, nikomu niczego nie zazdrościmy. Myślę, że tak jeszcze przez chwilę pozostanie – mówił na samym początku rozmowy z dziennikarzami podczas środowej (31 lipca) konferencji prasowej w Budapeszcie prezes Polskich Linii Lotniczych LOT, Rafał Milczarski.
Wydarzenie nieprzypadkowo odbyło się w stolicy Węgier, bowiem to właśnie stąd linie otworzą na jesieni siedem nowych kierunków: dalekodystansowy, z Budapesztu do Seulu, ruszy już 22 września i będzie realizowany trzy razy w tygodniu; pozostałe to połączenia europejskie, do miast takich jak Sofia, Praga, Belgrad, Stuttgart, a także Bukareszt i Bruksela i zostaną zainaugurowane w marcu 2020 roku.
Kolejne połączenia ze stolicy Węgier
Dlaczego LOT z Budapesztu wybrał właśnie stolicę Korei Południowej? – To 70 tys. pasażerów rocznie, a więc bardzo atrakcyjna liczba. Kraje są ze sobą połączone więzami ekonomicznymi, a Koreańczycy to porządny naród, który lubi odwiedzać środkową Europę – argumentował Milczarski, dodając, że chciałby, aby LOT i z Warszawy do Seulu latał siedem, albo więcej razy w tygodniu (do tej pory połączeń tygodniowych do Korei Płd. jest pięć).
Zdaniem prezesa LOT-u, połączenia europejskie również mają potencjał biznesowy, ale stanowią także szansę na popularyzację Budapesztu. – Te 6 miast to nie tylko miasta dowozowe, ale także ruch biznesowy. Łatwiej jest stracić siatkę hubową niż ją zbudować. Możemy dzięki nim łatwiej robić biznes, ściągnąć turystów. Atrakcyjność Budapesztu jeszcze bardziej wzrośnie. Węgrzy przyciągają do swojego kraju wielu inwestorów, to państwo prawa. To, co my robimy to dodatkowe sprzężenie zwrotne. Tworzenie połączeń przyciąga biznes – twierdził Rafał Milczarski.
LOT drugą nogą w Budapeszcie
Milczarski odniósł się również do wyczerpującej się przepustowości stołecznego polskiego lotniska. – Mamy ograniczone możliwości rozwojowe na Lotnisku Chopina w Warszawie. Ta druga noga, którą będziemy budować w Budapeszcie jest istotna, bo umożliwi nam rozwój. Na razie nie otworzyliśmy z Budapesztu połączenia, którego nie obsługiwalibyśmy z Warszawy, ale mam nadzieję, że w przyszłości z pewnością będą takie połączenia, których nie będziemy realizować z Warszawy, tylko z Budapesztu – opowiadał prezes LOT-u.
Podkreślał tym samym, że posiadanie dwuhubowej struktury daje LOT-owi alternatywę i więcej opcji, gdy dzieje się zachwianie płynności w jakiejś części siatki. Ale nie tylko – lotnisko w Budapeszcie nie ma bowiem tak istotnych ograniczeń w zakresie przepustowości, jakie występują na stołecznym Okęciu. – Przepustowość tego lotniska jest dostępna, są tutaj dwa równoległe pasy, w przeciwieństwie do Warszawy. Tworzymy lotnisko przesiadkowe LOT-u, ale robimy to po to, żeby tu zostać. Otworzymy CPK i wypełnimy CPK, ale to co tworzymy w Budapeszcie będziemy dalej rozwijać. To byłaby piramidalna głupota, gdyby zbudować tu sieć i z niej wyjść – stwierdził.
LOT nie powiedział ostatniego słowa
Prezes LOT-u oświadczył, że połączenie do Chicago, z którego LOT się wycofał, być może powróci, wraz z rozwijającą się siatką przewoźnika w budapesztańskim hubie. – Nowe połączenia, które właśnie ogłosiliśmy, to nie jest nasze ostatnie słowo. Musimy zbudować dobrą siatkę połączeń i zamierzamy tak zrobić. Jesteśmy zdeterminowani, żeby w Budapeszcie osiągnąć sukces – dodał.
Możliwe, że pomoże w tym powrót MAX-ów, których, w momencie uziemienia, LOT posiadał w liczbie pięciu sztuk. – MAX-y wrócą wtedy, kiedy będą w pełni sprawdzone i bezpieczne, mam nadzieję, że stanie się to pod koniec tego roku – podsumował Rafał Milczarski.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.