– Pozmieniały się warunki inwestycji. 50 mln zł, które miały zostać wykorzystane na inwestycje, teraz zostaną przeznaczone na remonty i przetrwanie. Powrotu do poziomu ruchu sprzed pandemii spodziewamy się dopiero w 2022 roku – mówi w rozmowie z portalem Rynek Lotniczy Marcin Danił, wiceprezes lotniska w Modlinie.
Lotnisko w Modlinie, o czym informował opinię publiczną sam zarząd, ale i kandydaci na prezydenta, m.in.
Robert Biedroń czy Rafał Trzaskowski, zmaga się z problemami finansowymi. Lotnisku nie pomogła pandemia koronawirusa, która zahamowała rejsy krajowe i międzynarodowe. Jednak sytuacja w Modlinie od lat wymagała naprawy – podwarszawski port, aby obsłużyć coraz większą liczbę pasażerów, potrzebował nakładów finansowych na inwestycje w infrastrukturę, m.in. w terminal. Na to jednak nie zgadzał się jeden z właścicieli, Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”.
Do dokapitalizowania lotniska skłonne było dołożyć cegiełkę Mazowsze, które zgodziło się na kwotę 50 mln zł. Teraz jednak o inwestycji w niezbędną infrastrukturę można zapomnieć – po kryzysie, spowodowanym koronawirusem, Modlin przeznaczy pieniądze na przetrwanie.
– Otrzymaliśmy zgodę od sejmiku wojewódzkiego na dokapitalizowanie
przez Samorząd Województwa Mazowieckiego o 50 mln zł lotniska w Modlinie, jednak z uwagi na koronawirusa zmieniliśmy przeznaczenie tej kwoty z czysto inwestycyjnej na pokrycie kosztów operacyjnych, włączając w to wymagane remonty takie jak: remont drogi startowej, modernizację drogi kołowania oraz przeżycie – tłumaczy w rozmowie z Rynkiem Lotniczym wiceprezes portu, Marcin Danił. – Jesteśmy w stanie przetrwać dzięki takiemu wsparciu najbliższe 6 lat, osiągając nawet nieznaczne kilkuprocentowe wzrosty, oczywiście pod warunkiem, że ruch będzie wracał do poziomu sprzed pandemii – dodaje.
Ale ruch będzie odradzał się powoli, czego jest świadomy zarząd podwarszawskiego lotniska. – Problemem jest choćby zakaz lotów do Wielkiej Brytanii i Irlandii, a one stanowią u nas 40 proc. całkowitego ruchu lotniczego – stwierdza Danił. Istotnie, Ryanair, jedyny przewoźnik regularny na lotnisku w Modlinie, w lipcu ma obsługiwać 10, a w sierpniu 20 proc. swojego normalnego rozkładu.
Władze modlińskiego portu czekają teraz na decyzję odnośnie wysokości dotacji, jaka została przeznaczona na radzenie sobie ze skutkami pandemii COVID-19. Pomocą objęte zostaną wszystkie lotniska w Polsce, łączny nakład dotacji to 142 mln zł na 14 portów lotniczych. Ile z tego dostanie Modlin?
– Według nieoficjalnych informacji 50 mln zł z ma być przeznaczone dla Lotniska Chopina, 20 mln zł otrzyma Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. Pozostała kwota zostanie rozdzielona na 13 lotnisk, a więc wychodzi po około 5,5 mln zł na każde z nich. Mam nadzieję, że ta informacja to wyłącznie plotka, bo trudno jest znaleźć w tym podziale środków transparentny i uczciwy algorytm. Należy przy tym zaznaczyć, że nasze koszty miesięczne wynoszą około 4 mln zł – podsumowuje Marcin Danił.
Z Polskiego Funduszu Rozwoju są dostępne środki pomocowe, a Modlin teoretycznie będzie mógł aplikować o maksymalną kwotę 34 mln zł. – Ale ostateczną kwotę poznamy po przygotowaniu wniosku aplikacyjnego, a ona zależy od sytuacji finansowej spółki, bo zaciągniętą kwotę pożyczki będzie trzeba spłacić. Analizujemy jeszcze skorzystanie z gwarancji BGK. Nie wiemy, ile funduszy uda nam się ostatecznie pozyskać, a będą one przydzielane na zasadach indywidualnych – mówi wiceprezes lotniska w Modlinie.