Brak porozumienia się zarządu portu w Modlinie z Ryanairem spowodowała, że z siatki połączeń zniknie dziesięć tras, a liczba lotów do 13 innych miast zostanie ograniczona. Irlandzkie linie podjęcie „rozczarowującej” decyzji argumentują bezczynnością zarządu modlińskiego portu w sprawie nowej umowy. Ryanair za jednego pasażera płaci pięć złotych. Z informacji „Forsala” wynika, że od 10 października będzie płacił o trzy złote więcej.
Irlandzkie linie lotnicze to jedyny przewoźnik bazowy portu lotniczego w Modlinie. Jest to także jedyny operator, który oferuje loty do i z Mazowieckiego Portu Lotniczego. W zeszłym roku port odprawił dokładnie
3 126 428 pasażerów. Obsłużenie takiej liczby pasażerów nie oznaczało, że regionalny port, prowadząc działalność podstawową i pozalotniczą, wypracował zysk. Rok 2022 lotnisko zamknęło ze stratą 348 tys. złotych netto.
Na taki obrót spraw w dużej mierze wpływa wygasająca pod koniec września 10-letnia umowa z Ryanairem. Jeśli irlandzkie linie obsłużą w ciągu roku powyżej trzech mln pasażerów, opłata za każdego przewiezionego pasażera wynosi, legendarne już, pięć złotych, co wpływa niekorzystnie na wyniki finansowe portu i możliwość pojawienia się w Modlinie nowych linii, które zaoferowałyby szereg nowych połączeń.
Odprawienie wyżej wymienionej liczby pasażerów, nawet jeśli nie odliczy się pasażerów obsłużonych przez Air Moldovę, oznaczał wpływ na konto bankowe modlińskiego portu lotniczego 15 632 140. Ryanair, latając z Lotniska Chopina, przewożąc w zeszłym roku taką liczbę pasażerów, bez odliczenia oferowanych zniżek, zapłaciłby prawie 271 mln złotych. Nic dziwnego, że Ryanair chciał swój rozwój na Mazowszu oprzeć wyłącznie o port w Nowym Dworze Mazowieckim.
Skontaktowaliśmy się z zarządem portu w Modlinie. Dowiedzieliśmy się, że nowy taryfikator opłat został zgłoszony do Urzędu Lotnictwa Cywilnego i podlega ocenie przez regulatora. Nowy cennik jest „w dalszym ciągu low-costowy”.
Z informacji „Forsala” wynika, że
od 10 października Ryanair będzie płacił Modlinowi nie pięć a osiem złotych za każdego przewiezionego pasażera. Oczywiście, nowi przewoźnicy nie będą mogli liczyć na tak niską opłatę. Jeśli jakieś linie lotnicze zaczęłyby latać regularnie do i z Modlina jutro, przewoźnik musiałby ponosić opłatę za jednego pasażera w wysokości 22 złotych. Od drugiego tygodnia października opłata ma wynosić 30 złotych, co oznacza 36-proc. wzrost.
Ryanair w dalszym ciągu, ze względu na wolumen przewożonych pasażerów, będzie lepiej traktowany. Przewiezienie nawet takiej samej liczby pasażerów jak w 2022 roku w kolejnym roku, licząc od 10 października,
oznaczać będzie, że niskobudżeotwe linie zapłacą Modlinowi 25 011 424 złotych.
Mimo, że władze Ryanaira wyrażały chęć ponoszenia wyższych opłat, do porozumienia nie doszło. Irlandzkie linie chciały w ciągu w ciągu kilku lat podwoić liczbę rocznie przewożonych pasażerów. Od początku sezonu letniego z siatki połączeń znikną loty do m.in. Belfastu, Bristolu, Kolonii, Kowna, Manchesteru, Pizy. Mniejsza liczba rejsów zostanie wykonana do m.in. Brukseli, Dublina, Londynu, Mediolanu, Paryża, Sztokholmu i Wiednia.
Mimo 20-proc. zmniejszenia podaży, irlandzki operator wykona w sezonie zimowym więcej lotów niż rok wcześniej. Od 29 października bieżącego roku do 30 marca 2024 roku Ryanair powinien zrealizować 6 380 operacji, podczas gdy w ubiegłorocznym sezonie zimowym było to o 302 operacje mniej.