Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” nie zgadza się na prywatnego inwestora, publiczne wsparcie, ani także na dotychczasową pomoc w spłacie rat dla lotniska w podwarszawskim Modlinie – informuje "Puls Biznesu".
Niedawno odkupienie do 25 proc. udziałów w porcie na Mazowszu zaproponował francuski Egis. Więcej o tym pisaliśmy w
TYM TEKŚCIE.
– Zgodnie ze strategią PPL nie są planowane żadne dezinwestycje w spółkach zależnych zarządzających polskimi portami lotniczymi. Dotyczy to także Modlina. Zatem PPL nie wyraża zainteresowania propozycją Egis nabycia udziałów należących do przedsiębiorstwa. (...) Podniesioną w trakcie Nadzwyczajnego Zgromadzenia Wspólników propozycję odbycia spotkania wspólników z kierownictwem Egis należy uznać za bezprzedmiotową – napisał do zarządu lotniska w Modlinie Stanisław Wojtera, prezes PPL.
– To wielka szkoda, bo Egis jest gotowy objął 20-25 proc. udziałów i zainwestować tyle, ile potrzebujemy na rozwój, czyli 10-20 mln euro – przyznał Marcin Danił, wiceprezes mazowieckiego portu, który podkreślił, że Francuzi stawiali tylko jeden warunek, a mianowicie chcieli mieć wpływ na zarządzanie.
– Dziwi nas postępowanie PPL, które nie tylko odmawia dopuszczenia zewnętrznego partnera branżowego, ale nawet nie chce się z nim spotkać i przeprowadzić rozmowy. Mamy nadzieję, że będziemy mieli okazję spotkać się z PPL i Agencją Mienia Wojskowego, aby zaprezentować naszą firmę – zapowiada Krzysztof Bernatowicz, prezes Egis Projects Polska.
PPL stara się torpedować również inne projekty związane z Modlinem. Przedsiębiorstwo złożyło bowiem na początku roku wniosek, w którym podważyło podwyższenie kapitału przez województwo mazowieckie o niemal 6 mln zł, na co wspólnicy zgodzili się jeszcze w grudniu ubiegłego roku.
– Po raz kolejny PPL wskazał, że nie jest zainteresowany utrzymaniem portu w Modlinie w dobrej kondycji finansowej i doprowadził do złamania zapisów umowy wspólników – podkreślił Danił, który szacuje, że lotnisko wykorzysta swoje rezerwy gotówki do końca sierpnia.