Przemysł lotniczy nadal stosuje innowacyjne technologie, które sprawiają, że obecne samoloty są wydajne energetycznie. Mimo to NASA zdecydowała się opracować alternatywny system pozyskania źródeł energii. Zgodnie z tym planem futurystyczny odrzutowiec mógłby zużyć o ok. 10 proc. mniej paliwa niż tradycyjne samoloty przy tej samej prędkości.
– Czuję, że jesteśmy w punkcie zwrotnym w lotnictwie komercyjnym – mówi Jim Heidmann, jeden z kierowników w NASA. Agencja bada obecnie możliwości, które pozwolą jej radykalnie poprawić wydajność. W tym celu postawiła na współpracę z przemysłem lotniczym i środowiskiem akademickim. Strony chcą opracować różne koncepcje pojazdów.
NASA ma na celu przyspieszenie ostatecznego testowania i sprawdzania poprawności tych zaawansowanych koncepcji i technologii poprzez inicjatywę New Aviation Horizons. W jej ramach najlepszym projektem dysponuje obecnie zespół z Lockheed Martina. Zbudowany demonstrator technologii o nazwie Quiet Supersonic Technologia (QueSST), posłuży agencji do budowy prototypu maszyny, która byłaby wyjątkowo cicha. Demonstrator będzie testowany w tunelu, w którym wiatr będzie osiągał od 240 do 1530 km/h. Naukowcy chcą w ten sposób dowiedzieć się, w jaki sposób masy powietrza, przy takich prędkościach.
To nie jedyna ostatnio inicjatywa ze strony NASA. Agencja wspólnie z
Uberem zaangażowała się w prace nad latającą taksówką. Porozumienie zawarte między stronami ma umożliwić rozwój oprogramowania do zarządzania trasami powietrznych taksówek. Los Angeles obok Dallas będzie drugim amerykańskim miastem, w którym przed 2020 rokiem wystartuje usługa UberAIR.