Od 10 grudnia 2023 roku będzie możliwy dojazd regionalnymi pociągami na lotnisko Katowice-Pyrzowice. Trzecie najważniejsze lotnisko w Polsce nie będzie jednak mogło pochwalić się, przynajmniej na razie, bezpośrednimi pociągami do stolicy województwa. Nie dojedziemy nimi także do Gliwic, Bytomia, Chorzowa...
Znamy już założenia rozkładu jazdy dla obsługi portu lotniczego Katowice w Pyrzowicach. Poznaliśmy je, bowiem śląski urząd marszałkowski rozpisał przetarg na obsługę pociągami pasażerskimi odbudowanej linii kolejowej, przebiegającej obok lotniska. Wcześniej zapowiadano przetargi na obsługę odcinków: Gliwice – Katowice – Zawiercie – MPL Katowice – Tarnowskie Góry, Katowice – Tarnowskie Góry – MPL Katowice – Zawiercie oraz Częstochowa – Zawiercie – MPL Katowice – Tarnowskie Góry. Ostatecznie ogłoszono przetarg tylko na to ostatnie zadanie. Jakie będzie miało to konsekwencje?
Linia regionalna, a nie lotniskowa
Obsługę lotniska zapewnią pociągi w relacji Częstochowa – Zawiercie – Lotnisko Pyrzowice – Tarnowskie Góry. Będzie ich 10 par (10 pociągów w kierunku Częstochowy i 10 w kierunku Tarnowskich Gór), co jest liczbą dostateczną jeśli mówimy o relacji regionalnej, ale daleką od ideału jeśli weźmiemy pod uwagę, jak wygląda obsługa tej wielkości portów lotniczych na zachodzie Europy. Wszystko wskazuje jednak na to, że model obsługi lotniska autobusami metropolitalnymi nadal będzie tym, które pasażerowie bez aut będą wybierać najczęściej. Dlaczego?
Po pierwsze – urząd marszałkowski w przetargu zamawia pociągi z Częstochowy do Zawiercia, Lotniska Pyrzowice i dalej do Tarnowskich Gór i z powrotem. A więc, aby dojechać np. do Katowic, Dąbrowy Górniczej czy Sosnowca, trzeba się będzie przesiąść w Zawierciu. Nie widzę chętnych na taką długą podróż w przypadku gdy zabieramy ze sobą coś więcej niż bagaż podręczny.
Po drugie – autobusy do centrum regionu – Katowic, kursują bezpośrednio i po autostradzie. Czas przejazdu to 48 minut spod dworca głównego (do pokonania jest spory dystans 30 kilometrów), przez większość dnia kursują one co pół godziny. W ostatnich latach udało się też wprowadzić zredukowaną taryfę, dzięki czemu bilet z centrum Katowic na lotnisko kosztuje tylko 6 złotych. Bilet na pociąg na pewno będzie sporo droższy.
Po trzecie – autobusy kursują spod terminala. Natomiast, aby dostać się na stację kolejową konieczny będzie ośmiominutowy spacer.
Z dużej chmury mały deszcz
Urząd marszałkowski zakłada, że pociągi z Częstochowy wyjadą o 0:15, 3.09, 4:47, 7;25, 10:26, 13:19, 15:02, 17:25, 18:58 i 21:14 zaś pociągi z Tarnowskich Gór o 02:15, 05:25, 07:41, 09:00, 11:52, 15:20, 17:18, 19:03, 21:19, 23:58. Takie przynajmniej są założenia, ale jest niemal pewne, że do grudnia ulegną weryfikacji po konsultacjach z zarządcą infrastruktury – PKP PLK.
Kto skorzysta na połączeniu, jeśli nie przyniesienie ono pożytku mieszkańcom największych śląskich i zagłębiowskich miast z centrum regionu? Skorzystają na nim mieszkańcy północnej części województwa – Częstochowy (dojazd na lotnisko w ponad godzinę), Tarnowskich Gór (tylko 20 minut) i Zawiercia (23 minuty).
Wariant dojazdu z Katowic na lotnisko przez Bytom na razie niemożliwy do realizacji
Teoretycznie koleją na lotnisko można dojechać z Katowic linią przez inne duże miasta: Chorzów, Bytom i dalej przez Tarnowskie Góry, co zapewniłoby pociągom odpowiednio dobrą frekwencję. Ale obecnie między Bytomiem a Tarnowskimi Górami toczy się remont magistrali węglowej, a pociągi zastępowane są przez autobusy. Ten remont nie skończy się raczej w 2023 roku (mówi się o roku 2024), zaś w 2024 lub 2025 roku PKP PLK będzie chciało rozpocząć modernizację katowickiego węzła (
piszemy o tym tutaj), co, jak podpowiada remontowa praktyka, zaburzy przepustowość śląskiego węzła na lata. Trudno jest więc w ogóle prorokować, kiedy z Katowic, Bytomia, Chorzowa czy Gliwic dojedziemy do portu lotniczego w Pyrzowicach pociągiem, i czy w ogóle będzie miało to sens przy dość dobrej ofercie metropolitalnych, lotniskowych autobusów.
Dlatego urząd marszałkowski zachowuje się bardzo asekuracyjnie i przynajmniej na razie nie zakłada, że bezpośrednie pociągi z Pyrzowic dotrą do Katowic. Dlatego nie ma też innych przetargów na obsługę linii docierających do lotniska, poza tym na linię Częstochowa – Zawiercie – Lotnisko Pyrzowice – Tarnowskie Góry.
W efekcie zapowiadany od lat powrót pociągów do trzeciego pod względem liczby obsłużonych pasażerów portu lotniczego w Polsce (dane za ostatnie miesiące 2023 roku) będzie mieć bardzo ograniczone, niewspółmierne do kosztów realizacji i wrzawy medialnej, znaczenie. Przypomnijmy: PKP PLK na remont linii 182 wydały 660 mln złotych. Wszystko wskazuje na to, że będzie ona służyła raczej w codziennych dojazdach między miastami a drugorzędną, jeśli nie trzeciorzędną jej rolą, będzie dowóz na lotnisko.
Więcej o przetargu na kolejową obsługę lotniska i linii z Częstochowy do Tarnowskich Gór
pisaliśmy tutaj.