Nie znalazła się linia lotnicza, która byłaby skłonna wydać 290 mln euro na zakup marki Alitalia. Do godz. 14:00 w dniu 4 października komisarze spółki nie otrzymali żadnej wiążącej oferty, nawet od Italia Trasporto Aereo (ITA), która uznała, że wartość wywoławcza jest poza rynkową ceną - donosi włoskie Corriere della Sera.
Włoski dziennik zwróciła się o potwierdzenie do trójki prawników zarządzających linią Alitalia, którzy jednak nie zamierzają wydać opinii przed zamknięciem procedury, co ma nastąpić dopiero za kilka dni. O rozpoczęciu sprzedaży pisaliśmy w artykule "
Włochy: Rozpoczęła się sprzedaż marki Alitalia. Cena wywoławcza 290 mln euro".
Kolejny etap
Komisarze przypominają, że nie mają obowiązku informowania o wyniku, z wyjątkiem przewoźników upoważnionych do udziału w przetargu. W rzeczywistości, o ile nie pojawią się żadne nieoczekiwane niespodzianki, zarządcy Alitalii nie będą mieli innego wyjścia, jak tylko ogłosić podmiotom dopuszczonym do udziału w przetargu, że przejdą do drugiego etapu przyznawania zamówienia i że w związku z tym dopuszczone zostaną wiążące oferty, nawet o wartości poniżej 290 mln EUR. Według raportów zewnętrznych ekspertów, wartość marki Alitalia wynosi obecnie 145-150 mln euro.
Negocjacje bezpośrednie
Jeżeli druga faza się nie powiedzie, to komisarze będą musieli ogłosić, że procedura nie udała się. W tym scenariuszu to do nich będzie należało przystąpienie do sprzedaży marki "bez ograniczeń proceduralnych w stosunku do wskazanego przez nich podmiotu gospodarczego", jak stwierdzono czarno na białym w dokumencie zapraszającym do udziału w przetargu. W tym przypadku w grę może wchodzić nowa firma ITA.
Tarcie z nową firmą ITA
Jednak ewentualne negocjacje między komisarzami a ITA nie zapowiadają się na łatwe. Trio prawników nie podoba twierdzenie Alfredo Altavilla, prezesa ITA, który uznał, że cena bazowa marki 290 mln euro jest "nierealistyczna". - Ogłoszenie zaskoczyło nas ze względu na uzyskane wartości, które osobiście określiłbym jako nierealistyczne, dla firmy, która w ciągu jedenastu lat wygenerowała trzy i pół miliarda strat operacyjnych - powiedział Altavilla kilka dni temu. Słowa te skłoniły zarząd komisaryczny Alitalii do opublikowania noty, w której potwierdzono, że "szacunki stanowią minimalną wartość wynikającą z ekspertyzy, wymaganej przepisami prawa i przeprowadzonej przez niezależnego specjalistę wyznaczonego w ramach procedury, z zastrzeżeniem pozytywnej opinii komisji nadzorczej".