Boeing zalecił 16 operatorom samolotów 737 MAX, aby przed kolejnymi lotami sprawdzili odrzutowce pod kątem potencjalnych usterek związanych z elektryką. Komunikat dotyczył tylko części eksploatowanych maszyn, głównie przewoźników ze Stanów Zjednoczonych. Problem nie dotyczy odrzutowców PLL LOT.
Niektóre boeingi 737 MAX mogą mieć wadliwe uziemienie w w jednym z komponentów systemu elektrycznego. "Ściśle współpracujemy z Federalną Administracją Lotnictwa (FAA) w tej kwestii produkcyjnej. Udzielimy naszym klientom niezbędnych wskazówek dotyczących odpowiednich działań naprawczych" - oświadczył Boeing.
Jak dowiedział się Rynek Lotniczy, problem nie dotyczy
odrzutowców Polskich Linii Lotniczych LOT. Natomiast aż trzydzieści z 58 maszyn uziemiły
Southwest Airlines. Poza tym operacje siedemnastu z 41 samolotów wstrzymały American Airlines, a United Airlines - szesnastu z trzydziestu posiadanych. Na liście koniecznych do sprawdzenia są również cztery odrzutowce Alaska Airlines, a o trzech maszynach poinformował także Transport Canada, regulator z Kraju Klonowego Liścia.
Boeingi 737 MAX stopniowo wracały do pasażerskich rejsów w liniach lotniczych na całym świecie pod koniec ubiegłego roku. Jako pierwsze blisko dwuletni zakaz lotów odrzutowcami, związany z
katastrofami Lion Air i Ethiopian Airlines, zniosły Stany Zjednoczone. Później uczyniły to również Brazylia i Kanada, a także Unia Europejska. PLL LOT posiadają pięć samolotów B737 MAX, a kolejnych dziesięć jest zamówionych. Pierwszy po uziemieniu rejs odrzutowcem narodowego przewoźnika odbył się na trasie Warszawa – Oslo w marcu bieżącego roku. Maszynami producenta z Chicago latają również polskie czarterowe linie lotnicze -
Enter Air.