Spółka Flughafen Frankfurt-Hahn GmbH w Nadrenii-Palatynacie ogłosiła upadłość - informuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Lotnisko w Niemczech, które było nawet bazą Ryanaira, notowało jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 ogromne spadki liczby pasażerów.
Jak ujawnił Christoph Goetzmann, dyrektor operacyjny regionalnego portu oddalonego o 120 km od Frankfurtu nad Menem, wniosek o ogłoszenie upadłości został złożony we wtorek w sądzie okręgowym w Bad Kreuznach. Ten powołał prawnika Jana Markusa Plathnera na tymczasowego zarządcę.
Zbudowany na terenie byłej amerykańskiej bazy wojskowej Port Frankfurt-Hahn jest w 82,5 proc. własnością chińskiego koncernu HNA. Firma nabyła udziały za około 15 mln euro od Nadrenii-Palatynatu w 2017 roku. Pozostałe 17,5 proc. należy do Hesji.
Ostatnio poruszenie w regionie wywołało aresztowanie w Chinach kierownictwa grupy HNA, ale przedstawiciele lotniska zapewniali, że to nie będzie mieć wpływu na bieżącą działalność portu. Niemniej coraz mocniejsze spadki liczby obsłużonych pasażerów, sprawiły że przewoźnicy, w tym Ryanair, zmniejszyli swoją ofertę i przenieśli się na inne lotniska. A jeszcze w 2008 roku przewinęło się przez ten regionalny port blisko cztery mln podróżnych, co potwierdza wykres poniżej.
Goetzmann podkreślał na początku października, że udało mu się przetrwać kryzys wywołany wirusem COVID-19 bez publicznej pomocy i w zależności od przebiegu pandemii zakładano dodatni wynik finansowy do 2024 roku. Port nie mógł już jednak liczyć na żadne dotacje zgodnie z prawem Unii Europejskiej.