Bodensee-Airport Friedrichshafen (FDH) ogłosił niewypłacalność i złożył w Ravensburgu wniosek o sądową ochronę. Restrukturyzacja rozpoczęta wiosną 2020 roku ma być jednak kontynuowana, podobnie jak operacje lotnicze.
Pogłębiające się problemy malowniczo położonego regionalnego portu na południu Niemiec to efekt surowych rządowych restrykcji, utrzymujących się w ostatnich miesiącach. Pochodną kłopotów jest również upadłość czarterowego przewoźnika Sun Air, który latał z tego lotniska do Duesseldorfu i Tuluzy.
Bodensee-Airport Friedrichshafen przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 oferował także rejsy
British Airways do Duesseldorfu,
EasyJet do portu Londyn-Gatwick,
Lufthansy do Frankfurtu,
Ryanaira do Palma de Mallorca,
Wizz Air do Skopje i Tuzli oraz
Corendon Airlines do Antalyi, Hurghady, a także sezonowo do Heraklionu, Kayseri oraz na Gran Canarię, Fuerteventurę i Rodos. Turecka Antalya była także jedyną destynacją sezonowo oferującej usługi z tego lotniska linii Freebird Airlines.
– Druga fala pandemii i związane z nią ograniczenia sprawiły, że ruchu lotniczego prawie nie ma, wbrew oczekiwaniom z września 2020 roku. Mamy niemal o 90 proc. mniej podróżnych niż w styczniu ubiegłego roku – ujawnił Wolfgang John, dyrektor ds. marketingu portu z kraju związkowego Badenia-Wirtembergia.
Władze regionalnego lotniska nie spodziewają się ożywienia w najbliższych miesiącach i choć uzyskały już wcześniej 1,9 mln euro federalnego wsparcia, to nie udało się zapobiec decyzji o sądowej ochronie przed wierzycielami. Dwóch największych udziałowców portu opowiedziało się jednak za jego utrzymaniem, ponieważ cały region czerpie z niego korzyści biznesowe. Najbliższe trzy miesiące zdecydują, jak będzie lotnisko działać w dłuższej perspektywie, ale jak zapewniają najbardziej zainteresowani, jego struktura finansowa oparta zostanie na zdrowych podstawach.