Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi kontrolę w spółce Centralny Port Komunikacyjny - poinformowano w oficjalnym komunikacie. Jej wyniki poznamy dopiero w drugim kwartale 2025 roku.
W planie pracy NIK, dotyczącym kontroli CPK, widnieją dwa punkty. Pierwszy z nich dotyczy realizacji inwestycji CPK, a pytanie definiujące główny cel brzmi:
Czy prawidłowo, rzetelnie i gospodarnie realizowano zadania związane z inwestycjami CPK? Rodzaj kontroli określono terminem "zgodności".
Drugi z punktów kontroli dotyczy realizacji inwestycji kolejowych określonych w planie inwestycyjnym komponentu kolejowego CPK. Pytanie definiujące cel brzmi w tym przypadku:
Czy realizacja inwestycji kolejowych w ramach budowy CPK była realizowana poprawnie, gospodarnie i skutecznie? Rodzaj kontroli określono terminem "wykonania zadań".
Wild: Tak być powinno!
Do zapowiedzianej kontroli szybko odniósł się Mikołaj Wild, aktualny wciąż prezes CPK. Według niego kontrola NIK to dobra wiadomość dla projektu i wskazał cztery powody plus... jedną łyżkę dziegciu.
"Po pierwsze, plan pracy NIK został przyjęty pod koniec sierpnia 2023 r. Nie jest to więc żaden uzgodniony element audytu zapowiadanego przez nową koalicję lecz zaplanowane działanie Izby" – podkreślił Wild.
"Po drugie, to naturalne, że program tej skali co CPK jest kontrolowany z punktu widzenia prawidłowości, rzetelności i gospodarności. Jak rozumiem kontrolowane będą nie tylko działania w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy, ale również działania w ramach audytu, których przebieg ma ogromne znaczenie dla interesów Państwa. Tak być powinno!" – zaznaczył prezes spółki.
"Po trzecie, kontrola dotycząca inwestycji kolejowych będzie prowadzona z punktu widzenia skuteczności wykonania zadań. Innymi słowy kontrola powinna odpowiedzieć na pytanie, czy przyjęty przez poprzedni rząd Program CPK jest skutecznie realizowany przez nową władzę. To znakomita wiadomość z punktu widzenia realizacji wieloletnich inwestycji, które wykraczają poza okres kadencji rządu" – kontynuował Wild.
"Po czwarte, oczekiwanie obiektywizmu od kontrolerów NIK ma solidne podstawy. Poprzedni raport NIK dotyczący CPK przeprowadzony został w apogeum politycznego sporu wokół tej instytucji i pokazał, że kontrolerzy potrafili zachować bezstronność. Raport Izby nie stwierdził nieprawidłowości po stronie. Osobiście nie zgadzam się z niektórymi jego tezami. Samego raportu nie można jednak w żaden sposób uznać za szyty „pod tezę” – argumentował Wild.
Wspomnianą już wyżej "łyżką dziegciu" jest dla prezesa CPK fakt, że "niestety nie samymi kontrolerami NIK stoi. Pamiętajmy w tym miejscu o nieprawdziwym przekazie medialnym wokół poprzedniego raportu NIK. Mam ogromną nadzieję, że wyniki zaplanowanych postępowań kontrolnych będą w przyszłości rzetelniej komunikowane" – podsumował Wild.
Prezes CPK przypomniał jednocześnie, że obecnie trwa w spółce doraźna kontrola NIK dotycząca Programu Dobrowolnych Nabyć. Kontrola wszczęta została po wyborach, ma się skończyć do 30 stycznia b.r. "CPK proponuje uczciwe ceny, zapewnia szerokie wsparcie i programy osłonowe dla sprzedających" – dodał jeszcze Wild.
Podzielone opinie
Od zakończenia wyborów przyszłość CPK budzi ożywione dyskusje. Maciej Lasek, nowy rządowy pełnomocnik ds CPK,
zapowiada rzetelny audyt. – Nic nie wskazuje na kontynuowanie prac części lotniczej.
Odblokowany zostanie rozwój Modlina i odkurzone zostaną plany rozbudowy Okęcia – uważa z kolei Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Poznaliśmy również stanowisko Radosława Kantaka, członka zarządu CPK ds. inwestycji kolejowych oraz
Sebastiana Mikosza, byłego prezesa PLL LOT i Kenya Airways,
Grzegorza Polanieckiego, dyrektora generalnego Enter Air,
Michała Kaczmarzyka, prezesa linii Buzz zależnej od Ryanaira, a także
Anny Midery, prezeski portu lotniczego Łódź oraz
posłanki partii Razem Pauliny Matysiak i nawet
Donalda Tuska. Dariusz Kuś, były prezes wrocławskiego lotniska, uważa zaś, że CPK nie powstanie, ale w przyszłości warto będzie rozważyć
przeniesienie stołecznego portu do innej lokalizacji.
Prezes CPK Mikołaj Wild jest przekonany, że
CPK powstanie w każdym przypadku, a były rządowy pełnomocnik Marcin Horała ostrzega z kolei, że
twarda rezygnacja z CPK trudna i kosztowna oraz stracimy reputację. Były prezes CPK Piotr Malepszak uważa natomiast, że
lotniczy i kolejowy program inwestycyjny CPK urealnienia prognoz ruchu oraz kosztów. Wreszcie Maciej Wilk, dyrektor operacyjny Flair Airlines i były członek zarządu PLL LOT
nie wierzy w możliwość racjonalnej rozbudowy Lotniska Chopina i apeluje o budowę nowego portu w centralnej Polsce.