Najwyższa Izba Kontroli chce przeprowadzić audyt w spółce zajmującej się przygotowaniami do budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego – informuje Onet. Projekt megalotniska może docelowo pochłonąć nawet 100 mld zł.
Centralny Port Komunikacyjny to inwestycja, która zakłada budowę nowego lotniska z przepustowością do 100 mln pasażerów rocznie w szczytowej fazie, a także 1600 km nowych linii kolejowych dla kolei dużych prędkości. Przedsięwzięcie może kosztować gigantyczne pieniądze – nawet 100 mld zł.
I chociaż pierwsze wbicie łopaty na miejscu budowy zaplanowane jest dopiero na 2023 rok,
gdy skończą się prace planistyczne, projekt megalotniska już pochłonął wiele milionów złotych. Głównie na zarobki kadry zarządzającej, co szczególnie niepokoi Najwyższą Izbę Kontroli.
– Nie jest naszym zadaniem podważanie sensu samej inwestycji, ale docierają do nas niepokojące informacje o wątpliwych wydatkach przy okazji przygotowań do budowy – powiedziała w rozmowie z Onetem osoba z NIK.
Prezes spółki CPK, Mikołaj Wild, skomentował te doniesienia na Twitterze. Jak się dowiedzieliśmy, komentarz Wilda w portalu społecznościowym będzie na razie jedynym oficjalnym komunikatem spółki.
„Kontrola NIK była planowana od roku i jest naturalnym skutkiem skali programu inwestycyjnego #CPK. Nie zakładamy, że jest robiona pod określną tezę. Działamy transparentnie. Zapewnimy kontrolerom dostęp do wszelkich informacji i dokumentów” – zadeklarował.
NIK chce także przyjrzeć się budowie lotniska w Radomiu. Zasadność tej inwestycji wciąż budzi ogromne emocje i wątpliwości ze względu na obecność niemal gotowego, choć niedofinansowanego innego lotniska na Mazowszu – Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. Eksperci zwracali również uwagę, że radomskie lotnisko miał już swoje pięć minut, ale ze względu na brak zainteresowania pasażerów, zostało zamknięte. Krytycy zwracali uwagę, że budowa portu to decyzja czysto polityczna, niepoparta logicznymi argumentami. Za realizacją lotniska lobbowali działacze Prawa i Sprawiedliwości.
– Budowa większego lotniska widmo w miejsce mniejszego lotniska widmo jest dla mnie jakąś abstrakcją – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Ekspert lotniczy podkreśla, że nikt nie wziął pod uwagę raportu ze wstępnych konsultacji, dotyczących administracyjnego podziału ruchu na Okęciu. Nikt poza LOT-em nie zgodził się z koniecznością przeprowadzenia takiego podziału. A już tym bardziej przeniesienia tego ruchu do Radomia. – Warto wspomnieć, że podział taki jest regulowany unijnym rozporządzeniem i wyrazić zgodę musi Komisja Europejska, a Radom nie spełnia żadnej przesłanki wynikającej z treści przepisów. Budowa lotniska to nie jest sztuka dla sztuki. Tymczasem powstaje coś, na co żaden przewoźnik nie zgłaszał i nie zgłasza zapotrzebowania – dodaje .
Kontrolę przeprowadzi Departament Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji, a wyniki audytu powinniśmy poznać do końca 2020 roku.