Linie lotnicze United Airlines obniżyły znacząco swoje prognozy dotyczące oferowania w 2022 roku - informuje Agencja Reutera. Wcześniej przewidywano, że będzie nawet nieznacznie wyższe od poziomu z 2019 roku. Takie oferowanie jest jednak wciąż poza zasięgiem jednego z największych przewoźników powietrznych świata.
Linie lotnicze z Chicago, których ceny akcji spadły o blisko 2,5 proc. po najnowszym komunikacie, ostrzegają przed wyższymi kosztami mimo odnotowania mniejszej niż zakładano straty w czwartym kwartale ubiegłego roku. Turbulencje wywołane wariantem omikron koronawirusa SARS-CoV-2 boleśnie uderzają w całą branżę, cierpiącej najbardziej z powodu braków kadrowych związanych z kwarantannami pracowników, którzy mieli kontakt z zakażonymi osobami.
Priorytetem dla United Airlines na kilka najbliższych miesięcy będzie elastyczne dopasowanie oferowanie do popytu. Wcześniejsze przewidywania dotyczące o 5 proc. wyższego poziomu niż w 2019 roku są już nieaktualne. Najnowsze prognozy zakładają w 2022 roku od 82 do 84 proc. oferowania sprzed pandemii. Przychody osiągną poziom najwyżej do 80 proc. tych z 2019 roku. Bardziej realny jest jednak 75 proc.
Dla przewoźnika z Chicago wyjątkowo trudny był miniony tydzień, kiedy to w ciągu jednej doby zachorowała jedna trzecia pracowników linii lotniczych w nowojorskim porcie Newark-Liberty. Zakażenia omikronem potwierdzono tam u ponad 3000 osób zatrudnionych w United Airlines.
Zachęty finansowe dla członków załóg, gwarantujące dodatkowe premie w styczniu, a także liczne odwołania lotów z powodu złych warunków atmosferycznych, zwiększyły koszty przewoźnika o niemal 15 proc. w odniesieniu do tego samego okresu z 2019 roku. Dobrą wiadomością jest natomiast powrót do służby boeingów 777-200, wyposażonych w silniki Pratt & Whitney (PW). Szerokokadłubowce uziemiono po rejsie do Honolulu, podczas którego doszło do awarii silnika i
awaryjnego lądowania w Denver.