Od nowego roku na wszystkich lotniskach pasażerskich w Norwegii dostarczane do samolotów paliwo będzie musiało posiadać 0,5 proc. biopaliwa. To tylko krok w celu osiągnięcia założeń rządu, który chce, by do 2030 roku biopaliwa stanowiły 30 proc. paliwa w samolotach.
Dziś samoloty emitują 2,4 proc. całości dwutlenku węgla w Norwegii. W dążeniu do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych władze państwowe chcą wymusić na liniach przejście na biopaliwa, by udział transportu lotniczego w budowaniu norweskiego śladu węglowego był mniejszy.
Znaki zapytania
Chociaż dostawcy biopaliw lotniczych twierdzą, że mogą zmniejszyć ślad węglowy linii lotniczych nawet o 80 proc., to jednak obecnie ich produkty nie cieszą się zbyt dużym powodzeniem. Powód jest prozaiczny. Biopaliwa zdatne do użytku w lotnictwie kosztują aż cztery razy więcej niż paliwa tradycyjne. To nie jedyny problem.
– Niewielu jest dostawców, którzy dostarczają ten rodzaj paliwa. Jednak przy obecnych regulacjach będziemy w stanie zapewnić odpowiednią ilość biopaliw – powiedział cytowany przez agencję Reuters Rickard Gustafson, dyrektor naczelny SAS. Problemy zaczną się, gdy wzrośnie udział biopaliw w paliwie lotniczym. A biorąc pod uwagę kiedy i jaki cel ma zostać osiągnięty, to tempo tego wzrostu będzie bardzo wysokie.
Przewoźnicy nie kryją przerażenia zarówno kosztami, jak i rozwiązaniami logistycznymi. Przedstawiciele Widerøe zauważają, że biopaliwa będą stanowić duży problem dla przewoźników obsługujących loty na północ Norwegii. O ile tankowanie samolotu w Bergen czy Oslo nie będzie stanowić problemu, uzyskanie dostawy biopaliwa w oddalonych zakątkach kraju może być już kłopotem.
Determinacja władz
Jednak rząd w Oslo, choć w niewielkim stopniu chce zmusić przewoźników do wykorzystania biopaliw. Stąd nowa regulacja. Wymaga ona, aby samoloty tankowane w tym kraju wykorzystywały także biopaliw. Te zgodnie z miejscowymi przepisami mogą być wytworzone z tłuszczów odpadowych i olejów roślinnych, jednak nie z oleju palmowego.
Kwestia oleju pozyskiwanego z palm była podnoszona przez organizacje ekologiczne. Zwracały one uwagę, że dopuszczenie do używania takiego źródła energii kłóciłoby się z ekologicznymi pobudkami. Olej palmowy zaspokaja około 40 proc. globalnego zapotrzebowania na oleje roślinne, ale jego produkcja wiąże się z wylesianiem wielkich połaci tereny i eksterminacją wielu gatunków fauny i flory w tym orangutanów.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.