Linie lotnicze Nowregian Air Shuttle poinformowały w środę 27 listopada o odwołaniu części dalekodystansowych lotów ze Skandynawii do Stanów Zjednoczonych i do Tajlandii. Powodem mają być problemy techniczne z silnikami Rolls Royce'a Boeinga 787 oraz małe zapotrzebowanie na te loty.
Norwegian zapowiedział, że nie przywróci po zimowej przerwie lotów z Kopenhagi i Sztokholmu do Nowego Jorku, Los Angeles, Bangkoku i Krabi. Będzie natomiast kontynuował loty do USA z Oslo.
W ostatnim czasie linie te zlikwidowały też połączenia transatlantyckie z Irlandii. − Skandynawia nie jest wystarczająco duża, aby utrzymywać międzykontynentalne loty z Oslo, Sztokholmu i Kopenhagi. Norwegian napotkał ostatnio kilka problemów z silnikami Rolls Royce’a, co oznaczało więcej uziemionych samolotów i wpływało negatywnie na harmonogram lotów – powiedział w wywiadzie dla New York Timesa wiceprezes Norwegiana – Matthew Woods.
Linie od dawna zmagają się z kłopotami finansowymi. W tym roku był zmuszony do zebrania od akcjonariuszy 3 miliardów koron norweskich (335 milionów dolarów) i jego kapitał obrotowy znacznie spadł w 2019 r., częściowo z powodu bardziej rygorystycznych przepisów branżowych dotyczących płatności z góry. Warto dodać, że w marcu Norwegian musiał uziemić 18 samolotów Boeing 737 MAX po dwóch katastrofach z udziałem tego modelu, co wpłynęło negatywnie na zainteresowanie lotami, wydatki operacyjne oraz produkcję.
Przypominamy, że rada nadzorcza przewoźnika
powierzyła niedawno stanowisko dyrektora generalnego Jacobsowi Schramowi. Jego głównym zadaniem będzie zapanowanie nad problemami finansowymi, z którymi od dłuższego czasu boryka się linia. Schram obejmie stanowisko wraz z początkiem przyszłego roku.