Norweskie linie niskokosztowe Norwegian zrezygnują z 37 szerokokadłubowych samolotów Boeing 787 Dreamliner i skupią się na przewozach europejskich, obsługiwanych wąskokadłubowymi maszynami B737. – Nasza sieć połączeń krótkodystansowych zawsze była kręgosłupem firmy Norwegian i będzie stanowić podstawę przyszłego trybu biznesowego – stwierdził Jacob Schram, dyrektor generalny linii.
Rynek dalekodystansowych przewoźników niskokosztowych szybko przekształcił się, najpierw z lotów point-to-point, w ogromną sieć tras przecinających północny Atlantyk. Do 2019 roku Norwegian obsługiwał najwięcej tras przez ocean spośród wszystkich zagranicznych przewoźników – łącznie było ich prawie 50. Dalekodystansowe trasy, zaplanowane na 2021 rok jednak nie dojdą do skutku.
Norwegian przy ustalaniu długodystansowych tras wybierał rynki, które pomogłyby zapełnić samoloty na rejsach przez Atlantyk. Do tego dochodziły często bardzo niskie ceny biletów, co jedynie napędzało ruch. Nawet biorąc pod uwagę sezonowość niektórych operacji, przewozy turystów między Stanami Zjednoczonymi a Europą napędzały znaczną liczbę transakcji. W najbliższej przyszłości i bez dodatkowych pasażerów, te połączenia okazują się być nieopłacalne.
Granice zamknięte, popyt zniszczony
Linie sugerują, że ograniczenia rządowe „negatywnie wpływają na popyt na podróże długodystansowe”. – Nie spodziewamy się poprawy popytu ze strony klientów w sektorze transportu długodystansowego w najbliższej przyszłości. Naszym celem będzie rozwój sieci połączeń krótkodystansowych Norwegiana – stwierdził Jacob Schram, dyrektor generalny linii.
Zmieniony biznesplan zakłada pozyskanie pół miliarda dolarów nowego kapitału przy jednoczesnym zmniejszeniu całkowitego zadłużenia do około 2 mld dol. W ramach działań reorganizacyjnych firma będzie szukać ochrony na wypadek niewypłacalności we Włoszech, Francji, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Cięcia dotkną tysiące pracowników.
Nowa flota statków krótkodystansowych Norwegian
W 2021 roku Norwegian chce operować 50 samolotami wąskokadłubowymi typu Boeing 737, a w 2022 liczba tych maszyn ma wzrosnąć do około 70. Samoloty będą obsługiwać trasy krajowe w Norwegii, krajach skandynawskich i kluczowych miejscach w Europie. Obecnie aktywnych jest na razie kilkanaście z nich i to głównie w Norwegii – ze względu na zamknięcie granic i osłabienie popytu.
Co to oznacza dla portfela zamówień 737 MAX przewoźnika pozostaje niejasne. Norwegian nie potrzebuje już MAX-ów, aby się rozwijać.
Z kolei prawie 40 sztuk szerokokadłubowych samolotów B787 Dreamliner powróci do leasingu. Ruch ten powinien zwolnić szereg slotów na lotniskach i umożliwić aktywność nowym liniom lotniczym.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.