Norwegian Air złożyły wniosek o postępowanie naprawcze pod nadzorem sądu w Irlandii – poinformowano 18 listopada w oficjalnym komunikacie. Wcześniej decydenci z Oslo odmówili liniom lotniczym dalszego wsparcia.
– Będziemy nadal obsługiwać swoją sieć połączeń. Zarówno obligacje, jak i akcje będę normalnie notowane na giełdzie w Oslo – zapewnia, Jacob Schram,
prezes nordyckiego przewoźnika.
Proces potrwa do pięciu miesięcy
Zarządzający tanimi liniami lotniczymi wybrali do sądowej ochrony Irlandię, ponieważ na Zielonej Wyspie znajduje się aktualnie większość uziemionej floty Norwegian Air. Zapewniono przy tym, że decyzja została podjęta w interesie wierzycieli przewoźnika, którego dominująca spółka - Norwegian Air International jest powiązana z dwiema innymi spółkami z Zielonej Wyspy.
Celem administracyjnej restrukturyzacji jest zmniejszenie zadłużenia, floty i zabezpieczenie kapitału. – Proces potrwa do pięciu miesięcy – zdradził Schram, który musi teraz zawrzeć porozumienie z chociaż jedną grupą wierzycieli w ciągu najwyżej 170 dni, zgodnie z obowiązującym prawem w Irlandii. – Nasz zamiar jest jasny. Wyjdziemy z tego procesu jako bardziej bezpieczna finansowo i konkurencyjna linia lotnicza, z nową strukturą finansową, bardziej zrównoważoną flotą i ulepszoną ofertą dla klientów – wyjaśnił Schram.
600 pracowników i tylko sześć latających maszyn
Wcześniej Norwegian Air informowały o zwolnieniu kolejnych 1600 pracowników.
Liczba zatrudnionych zmniejszy się w ten sposób do 600 osób. Przed wybuchem pandemii przewoźnik zapewniał 10 tys. miejsc pracy. Jego właściciele ostrzegali już w sierpniu, że zabraknie im gotówki w pierwszym kwartale przyszłego roku. Nadzieją były negocjacje z rządem, ale te nie przyniosły oczekiwanych rozwiązań. Akcje
tanich linii lotniczych spadły po tym komunikacie o kolejne 23 proc. Pojedynczą można było kupić już za 0,49 korony. To oznaczało ich tegoroczny spadek aż o 99 proc.
Oprócz redukcji pracowników zarządzający niskokosztowcem postanowili zmniejszyć również liczbę wykorzystywanych do operacji samolotów. Na 21 latających w ostatnich miesiącach maszyn zaparkowanych zostanie kolejne piętnaście. – Naszym celem jest teraz obsługa krajowych tras sześcioma samolotami – ujawnił Schram.
– Niedawne ograniczenia w podróżowaniu nałożone przez rząd skutecznie stłumiły wszelkie nadzieje na stabilne i stopniowe ożywienie. Norwegian Air zostały dotknięte ze wszystkich stron przez czynniki, na które nie mamy wpływu. Serdecznie przepraszam wszystkich, których dotyczą trudne decyzje, ale nie ma alternatywy – tłumaczył wówczas Schram.
Strata netto Norwegian Air za lipiec, sierpień i wrzesień wyniosła w sumie 980 mln koron, czyli niespełna 92 mln euro. Przed rokiem w analogicznym okresie przewoźnik zarobił 1,67 mld koron, czyli 157 mln euro. Nordyckie linie lotnicze w ciągu trzech weryfikowanych ostatnio wakacyjnych miesięcy przewiozły niecały milion pasażerów. To o 91 proc. mniej niż w tym samym kwartale poprzedniego roku, niemniej drugi kwartał bieżącego roku był jeszcze słabszy, bowiem odnotowano wówczas aż o 99 proc. niższą liczbę obsłużonych podróżnych w odniesieniu do tego samego okresu 2019 roku.