Wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki jest przekonany, że nowe LOT Airlines, które zastąpią po rebrandingu LOT Polish Airlines, będą rentowną spółką, działającą w obszarach dotychczas źle lub w ogóle niezagospodarowanych przez Polskie Linie Lotnicze LOT. Nadzorem narodowych przewoźników zajmie się Polska Grupa Lotnicza.
Małecki pomysł resortu ujawnił w rozmowie z serwisem "Wirtualny Nowy Przemysł". Temat LOT Polish Airlines został wywołany pod koniec wiosny ubiegłego roku. Więcej o tym pisaliśmy w
tym tekście.
Pod koniec lutego 2021 roku ruszył konkurs na prezesa LOT Polish Airlines. – Myślę, że kandydatów nie zabraknie. Trwa proces rekrutacyjny i ta osoba, która wygra, będzie miała sporo wyzwań pod skrzydłami Polskiej Grupy Lotniczej – podkreślił wiceminister aktywów państwowych, który ujawnił, że nazwa nowej firmy z udziałem Skarbu Państwa zostanie ostatecznie zmieniona na LOT Airlines.
– Największy kryzys w historii lotnictwa wymusza działanie z dużą delikatnością w sferze komunikacji. Chcemy, żeby nasze spółki były krok do przodu przed konkurentami, żeby mogły skuteczniej rywalizować o klientów. W lotnictwie zarabia się pieniądze na różnych działaniach, na różnej ofercie. Tej lotniczej i okołolotniczej – wyjaśnił Małecki.
PLL LOT oferują aktualnie usługi, których unikały w poprzednich okresach, znacznie lepszych dla narodowego przewoźnika znad Wisły. Czy mimo kryzysu wywołanego wirusem COVID-19 i po ustąpieniu pandemii będzie miejsce na rynku zarówno dla nowych LOT Airlines, jak i dla PLL LOT?
– Po to właśnie powstała Polska Grupa Lotnicza, która zebrała pod swoje skrzydła podmioty lotnicze z sektora Skarbu Państwa, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, jak za naszych poprzedników. Wtedy PLL LOT i Eurolot bez żadnej taryfy ulgowej rywalizowały o pasażerów na tym samym rynku. Skończyło się to bardzo źle – dodał Małecki. Całą rozmowę można przesłuchać
TUTAJ.