Po latach opóźnień nowy izraelski port lotniczy Ramon ma rozpocząć działalność w południowym kurorcie Ejlat. Rząd twierdzi, że wkrótce przyciągnie do tego regionu milion gości zagranicznych rocznie, ale krytycy upierają się, że zamiast tego stanie się on kosztownym "białym słoniem".
Pod koniec kwietnia 2013 roku rząd Izraela i Unia Europejska ratyfikowały porozumienie "Otwarte Niebo", mające na celu zwiększenie ruchu lotniczego i turystyki w Izraelu poprzez stworzenie konkurencji z zagranicznymi przewoźnikami działającymi w regionie Bliskiego Wschodu. Transakcja została wcielona w życie mimo iż trzy główne linie lotnicze Izraela: El Al, Israir i Arkia były jej przeciwne, a tysiące lokalnych linii lotniczych decydowało się na strajk. Ale pięć lat po tym wydarzeniu Izrael przeżywa hossę w podróżach lotniczych.
"Unikalny projekt krajowy"
Latanie do Izraela jest dziś tańsze niż kiedykolwiek wcześniej, z czego w pełni korzystają turyści. Zgodnie z ostatnimi statystykami izraelskiego Ministerstwa Turystyki, w 2018 roku kraj odwiedziło 2,4 miliona turystów, co oznacza wzrost o 46 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2016 roku.
Po podpisaniu umowy “Otwarte Niebo”, Izrael planuje dalszy rozwój branży turystycznej. Po latach opóźnień, na lotnisku międzynarodowym w Ramon odbył się w lipcu inauguracyjny lot. Lotnisko, które zostanie w pełni uruchomione w marcu 2019 r., będzie służyć jako brama dla południowego Izraela, zdolna obsłużyć do dwóch milionów pasażerów rocznie. Infrastruktura lotniska zaprojektowana została specjalnie z myślą o przewoźnikach budżetowych.
Port przejmie starzejące się lotnisko Jozman w Ejlacie, które jest przeznaczone dla mniejszych lotów krajowych i lotnisko wojskowe Ovda, obsługujące większe samoloty, ale położone 60 km od miasta. Urząd ds. Międzynarodowych Portów Lotniczych Izraela (IAA) określił Ramon jako "wyjątkowy projekt krajowy", który może zasadniczo poprawić losy miasta.
Turystyka zmniejsza się w wyniku konfliktu
Oczywiście, ostatnie pięć lat nie było wolne od wyzwań. W lipcu 2014 r. Izrael uruchomił Operację Ochronną Edge, trzecią poważną ofensywę wojskową na palestyńskim terytorium Gazy w ostatnich latach. 50-dniowa wojna sprawiła, że zginęło ponad 2,2 tys. osób, z czego większość to palestyńscy cywile.
W następstwie konfliktu turystyka w Izraelu spadła aż o 30 proc. – nigdzie nie dotknęła tak mocno, jak Ejlatu. Liczba przybywających turystów w sezonie zimowym 2014-15 spadła o 68 proc. do 37,8 tys.
Wyzwania związane z bezpieczeństwem w czasie wojny 2014 r. stanowiły również problem dla portów lotniczych. Kiedy rakieta wyrzucona przez Hamas wylądowała w pobliżu głównego lotniska Izraela, Ben-Gurion, Federalny Urząd Lotnictwa USA tymczasowo wstrzymał loty przewoźników, powodując falę zawieszeń wśród innych zagranicznych linii lotniczych.
Incydent ten jest jednym z powodów, dla których lotnisko Ramon napotykało tak wiele opóźnień, ponieważ budowa rozpoczęła się ponad pięć lat temu. Po kryzysie w Ben-Gurion izraelski minister transportu Israel Katz zdecydował, że Ramon powinien być w stanie zaabsorbować ruch drogowy, gdyby ponownie wystąpił podobny kryzys. Następnie zamówił szereg zmian w pierwotnym projekcie portu, takich jak wydłużenie długości pasów startowych o 500 m do 3,6 km i podwojenie przepustowości lotniska dla zaparkowanych samolotów.
– W sytuacji awaryjnej nie tylko cała flota pasażerska Izraela będzie mogła tam lądować i parkować, ale także dodatkowe samoloty – powiedział rzecznik IAA, Ofer Lefler.
Krytycy ostrzegają przed projektem "białego słonia"
Jednak lotnisko nie jest pozbawione krytyków. Wielu twierdzi, że placówka, która będzie kosztowała około 500 milionów dolarów, jest zbyt duża dla Eilatu i mogłaby skończyć jako kosztowny "biały słoń". W obecnej sytuacji zimowy sezon turystyczny w Ejlacie w dużej mierze zależy od dotacji rządowych, wprowadzonych w następstwie kryzysu w latach 2014-2015.
Linie lotnicze obecnie otrzymują 70 dolarów za każdego pasażera zamorskiego. Ale jeśli dotacje zostałyby zatrzymane, wiele osób twierdzi, że lotnisko w Ramon byłoby używane jedynie przez izraelskich przewoźników.
Wzrost może być również ograniczony faktem, że dla wielu międzynarodowych gości Ejlat jest kierunkiem "jednorazowym". Przybywają do miasta dzięki dotowanym tanim liniom lotniczym "ale potem odkrywają, że ceny w samym mieście są wysokie – więc nie wracają" – przekonywał swego czasu dziennikarz Haaretz. "Ostatecznie, jak mówią krytycy, dotacje przestaną generować wystarczający ruch".
Jednak wielu mieszkańców Ejlatu jest przekonanych do projektu. Nowe lotnisko jest częścią szerszej strategii przyciągania turystów do pustynnego regionu Izraela. Przedstawiciele rządu mają nadzieję na zwiększenie udziału turystyki krajowej z 5 do 20 proc. w nadchodzących latach.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.