Airbus A319 należący do linii lotniczej Delta Air Lines doznał uszkodzenia nosa samolotu podczas awaryjnego podejścia do lądowania na lotnisku Nowy Jork-JFK.
Rejs DL1076 z Palm Beach na Florydzie pierwotnie miał wylądować w porcie Nowy Jork-La Guardia, ale intensywny grad oraz zgłoszone przez załogę problemy ze sprzętem nawigacyjnym zmusiły do nieznacznej korekty końcowej fazy lotu.
Maszyna francuskiego producenta bezpiecznie wylądowała przed godziną 19:00 lokalnego czasu. Nikomu nic się nie stało. Federalna Administracja Lotnicza (FAA) rozpoczęła natychmiast dochodzenie.
Nie jest jeszcze jasne, czy uszkodzenia zostały spowodowane przez bardzo złe warunki atmosferyczne lub uderzenie ptaka, czy może coś innego. Opublikowane zdjęcia pokazują jednak, że zdarzenie było niebezpieczne i mogło doprowadzić nawet do katastrofy maszyny.
Delta Air Lines zanotowała w kwietniu spadek ruchu pasażerskiego aż o 95 proc. Przewoźnik uziemił 650 maszyn i musiał zredukować rozkład lotów o 80 proc., przestawiając swoją aktywność na rejsy towarowe oraz repatriacyjne. Flota 913 samolotów linii lotniczej z Atlanty obsługiwała przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 trasy do 325 destynacji.
Jeden z trzech największych przewoźników powietrznych Stanów Zjednoczonych uzyskał 5,4 mld dolarów pomocy rządowej. Pieniądze są przeznaczone na wsparcie list płac linii lotniczych. Państwowa pomoc uchroni przynajmniej do września ponad 85 tys. pracowników przed zwolnieniem.