Do tej pory uziemienie boeingów 737 MAX kosztowało linie lotnicze około 4,1 mld dolarów utraconych przychodów. W pierwszej dziesiątce przewoźników najbardziej dotkniętych uziemieniem jest LOT, który straci łącznie prawie 2 mln miejsc, wylicza firma OAG.
Raport, przygotowany przez firmę OAG, na którego wyliczenia powołuje się Forbes, wylicza linie lotnicze China Southern, Air Canada, Southwest, Turkish Airlines oraz American Airlines jako przewoźników, których najbardziej dotknął kryzys związany z uziemieniem boeingów 737 MAX. W pierwszej dziesiątce linii lotniczych na liście jest też LOT.
LOT ze spadkiem oferowania MAX-ów w wysokości prawie 2 mln miejscBy pokazać straty poniesione przez linie lotnicze w wyniku uziemienia MAX-ów, autorzy raportu wyliczają różnicę pomiędzy oferowaniem zaplanowanym przez linie lotnicze do obsłużenia najnowszymi boeingami 737, a aktualnym oferowaniem już po uziemieniu tego modelu samolotu. Jak wynika z wyliczeń, w wyniku uziemienia maszyn oferowanie przewoźników na całym świecie do 5 sierpnia b.r. skurczyło się o 41 mln foteli. Ogółem uziemionych zostało 387 maszyn służących w barwach 43 linii lotniczych.
Najwięcej, bo o przeszło 3,65 mln miejsc zmniejszyło się oferowanie linii lotniczych China Southern. OAG wylicza, że przełoży się to na stracony przychód w wysokości 370 mln dolarów. Stratę prawie 3,27 mln miejsc, których zapełnienie przyniosłoby przychód w wysokości 300 mln dolarów odczuje Air Canada. Uziemienie MAX-ów jest także bardzo znaczące dla linii lotniczych Southwest (ponad 2,96 mln miejsc, 290 mln dolarów utraconego przychodu), Turkish Airlines (ponad 2,7 mln miejsc, 270 mln dolarów utraconego przychodu), czy American Airlines (ponad 2,18 mln miejsc, 220 mln dolarów utraconego przychodu.)
LOT, według wyliczeń autorów raportu, stracił do 5 sierpnia tego roku prawie 1,97 mln miejsc, co przyjmując wyliczenia raportu, przekłada się na prawie 200 mln dolarów utraconego przychodu. Jak szacuje OAG, oferowanie na pokładach boeingów 737 MAX 8 polskiego przewoźnika od 18 lutego do 5 sierpnia powinno wynosić ponad 2,3 mln miejsc. Ostatecznie przed uziemieniem MAX-ów, LOT wykorzystał jedynie oferowanie w wysokości niecałych 338,5 tys. miejsc. Innym przewoźnikiem z naszego kraju wymienionym w raporcie jest Travel Service Polska ze stratą prawie 2,3 tys. miejsc.
100 dolarów na fotel– Trwa uziemienie boeingów 737 MAX i wydaje się, że związane z tym straty komercyjne operatorów lotniczych rosną, gdyż obecnie spadek oferowania odczuwany jest w okresie, który dla wielu operatorów jest szczytem sezonu letniego. Każdy z operatorów boryka się ze znaczącym ograniczeniem oferowania, które pierwotnie zostało uwzględnione w planach przewoźników na rok finansowy – komentuje raport John Grant, starszy analityk OAG.
Każdy z przewoźników w różny sposób podchodził do problemu uziemienia MAX-ów. Niektóre linie lotnicze zadecydowały o wstrzymaniu planów rozwoju, lub nawet o czasowej redukcji obsługi wybranych połączeń. Inni przewoźnicy, postawili na kontynuację wykonywania operacji z wykorzystaniem maszyn zastępczych. – Niektórzy przewoźnicy mogą w dużo większym stopniu polegać na lataniu boeingami MAX, niektórzy może mają szybszy i łatwiejszy dostęp do alternatywnych maszyn, niektórzy może są w stanie ograniczyć ponoszone koszty – mówi Grant
W tej drugiej grupie przewoźników, którzy postawili na rozwój i rozbudowę siatki pomimo uziemienia boeingów 737 MAX, jest LOT. Przedstawiciele przewoźnika zapewniają, że strata w liczbie oferowanych miejsc jest zrekompensowana.
– Pomimo uziemienia pięciu samolotów boeing 737 MAX 8 - LOT utrzymał zaplanowaną siatkę połączeń (o 15 proc. większą niż rok temu), a co za tym idzie zrekompensował straty w liczbie oferowanych miejsc, dzięki pozyskaniu dziewięciu dodatkowych samolotów w tzw. wet leasingu i dry leasingu – wyjaśnia z Rynkiem Lotniczym Jakub Piotr Panek z Biura Komunikacji Korporacyjnej LOT w rozmowie
Eksperci OAG przypominają jednak, że nawet pozyskanie maszyn zastępczych nie jest receptą na uniknięcie strat, a jedynie na ich ograniczenie. – Poza kosztami pozyskania nowych maszyn, trzeba pamiętać o stracie przychodów wielu linii lotniczych, które sprzedały tańsze bilety z wyprzedzeniem, opierając swoje kalkulacje na oferowaniu boeingów 737 MAX, po czym nie były w stanie zbalansować finansowo swoich lotów tak, jak to pierwotnie zaplanowały – objaśnia Grant. Innymi słowy, przy mniejszym samolocie używanym w zastępstwie uziemionych MAX-ów, może się okazać iż linie lotnicze mają do sprzedania mniejszą pulę miejsc w wyższej cenie sprzedawanych w krótszym okresie przed wylotem.
Badanie przyjmuje więc, że na każde zaplanowane wcześniej miejsce utraconego oferowania przypada teoretyczny koszt 100 dolarów ponoszony przez linie lotnicze, będący wynikiem kosztów dodatkowych ( bezpośrednich oraz pośrednich), jak również wynikiem utraconego przed dotkniętą linię lotniczą przychodu. Stąd też, zgodnie z wyliczeniami autorów raportu, strata oferowania 41 mln miejsc przełożyła się na stratę finansową dla linii lotniczych w wysokości 4,1 mld dolarów.
Boeing żałuje, przewoźnicy wystawiają rachunek– Żałujemy, że uziemienie miało taki wpływ na wszystkich naszych klientów czyli linie lotnicze oraz na ich pasażerów. Bezpieczeństwo jest naszym najwyższym celem, podczas gdy pracujemy wspólnie z organami nadzoru oraz klientami nad certyfikacją korekt oprogramowania i powrotem boeingów 737 MAX do służby – czytamy w oświadczeniu Boeinga, producenta dotkniętych problemem samolotów.
Tymczasem, coraz więcej użytkowników na świecie zaczyna podliczać swoje straty powstałe w wyniku uziemienia boeingów 737 MAX i zapowiada wysłanie rachunku amerykańskiemu producentowi. Jako pierwsze dochodzenie roszczeń zapowiedziały linie lotnicze China Southern oraz Air China, do których dołączyli inni przewoźnicy z Chin. Operatorzy z Państwa Środka szacują, że ich łączne straty mogą przekroczyć 500 mln dolarów, poinformował niedawno Bloomberg. Boeing może spodziewać się także trudnych rozmów z rodzimymi przewoźnikami – na 175 mln dolarów wyliczyły swoje straty w II kw. linie lotnicze Southwest. American Airlines szacują, że uziemienie MAX-ów może je kosztować w 2019 r. 400 mln dolarów.
Przedstawiciele LOT zdradzają, że na rozmowę z Boeingiem o odszkodowaniach przyjdzie jeszcze czas. Na razie najważniejsze jest to, by uziemione samoloty wróciły do służby.
– Pozostajemy w stałym kontakcie z producentem samolotów – firmą Boeing. Jest za wcześnie, by rozmawiać w tym momencie o odszkodowaniach. Naszym priorytetem jest przywrócenie samolotów B737 MAX 8 do siatki połączeń. Stanie się to jednak dopiero wtedy, gdy wydane zostaną przez nadzory lotnicze wszystkie niezbędne zgody potwierdzające, że te maszyny mogą bezpiecznie realizować operacje – deklaruje Panek.
Edycja 14.08. 15:00 - dodano wypowiedź przedstawiciela PLL LOT. Zmiana śródtytułu na “LOT ze spadkiem oferowania MAX-ów w wysokości prawie 2 mln miejsc”.