Przed wybuchem pandemii COVID-19 ruch lotniczy w regionie Azji Południowo-Wschodniej rósł w bardzo szybkim tempie, osiągając rekordowe wzrosty w porównaniu z innymi regionami świata. W krajach takich jak Brunei, Filipiny, Indonezja, Kambodża, Laos, Malezja, Mjanma (Birma), Singapur, Tajlandia i Wietnam, należących do Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), nastąpił boom na przewozy lotnicze.
Poszczególne państwa tej części kontynentu azjatyckiego dochód krajowej gospodarki uzyskiwały w znacznej części z turystyki, która była jednym z najważniejszych sektorów PKB. Na podstawie danych Światowej Rady Turystki i Podróży ów sektor przyczynił się do napływu 391 miliardów dolarów w 2019 roku do gospodarki regionu. W Kambodży turystyka odpowiada za 1/3 produktu krajowego brutto, a w popularnej Tajlandii za ponad 20%. Moment, w którym epidemia zaczęła się rozprzestrzeniać na skalę globalną, decyzje lokalnych władz o szczelnym zamknięciu granic międzynarodowych, ale także wewnętrznych (podróże z krajowego regionu do regionu) wpłynęły na dramatyczne zmniejszenie dochodów czerpanych z turystyki.
Decyzja o tzw. twardym lockdownie oznaczała dla wielu przewoźników szybkie przystosowanie się do wprowadzanego prawa, co pociągnęło za sobą zakaz komercyjnego odbywania podróży lotniczych zarówno międzynarodowych, jak i krajowych. Linie lotnicze (flagowi przewoźnicy i tanie linie lotnicze, które przed pandemią dominowały na tamtejszym niebie) zostały zmuszone do zaparkowania samolotów na pytach postojowych lotnisk, odesłania załogi kokpitowej i pokładowej na przymusowy urlop płatny bądź bezpłatny. Została im również odebrana możliwość czerpania zysków z ich działalności, która opierała się na przewozie pasażerów.
Pierwszy potwierdzony przypadek zarażenia wirusem spoza Wuhan w Chinach, który wpłynął na późniejsze srogie restrykcje, wystąpił w Tajlandii 13 stycznia 2020 roku. Od połowy marca kraje zaczęły powoli zamykać swoje granice, wprowadzając politykę „zerowej transmisji” poprzez testowanie, długą kwarantannę po powrocie do kraju swoich obywateli, zakazy lotów krajowych, jak i międzynarodowych, zakazy wyjścia z domu poza wyznaczonymi godzinami dnia oraz we wskazanych prawem celach. W wielu krajach regionu ASEAN, np. w Tajlandii i Wietnamie, wspomniana polityka dała rezultat w postaci bardzo niskich i długo trzymających liczb osób, które zachorowały na COVID-19
Rynki wewnętrzne
Kraje regionu Azji Południowo-Wschodniej na początku szukały możliwości odbudowania ruchu lotniczego w postaci przywracania połączeń wewnętrznych w danym kraju lub otwierania się na graniczące kraje. Pojawiały się różne możliwości wspierania branży lotniczej (portów lotniczych, linii lotniczych) przez rządy krajów np. poprzez kupowanie biletów lotniczych na nieodbywające się połączenia, aby linia otrzymała świeży zastrzyk gotówki (np. rząd Hongkongu wykupił tysiące pojedynczych biletów u flagowego przewoźnika Cathay Pacific).
W Laosie program zachęty lokalnej społeczności do odkrywania własnego kraju przeniósł się do mediów społecznościowych, gdzie pojawiały się informacje o darmowych biletach lotniczych np. ze stolicy Laosu – Wientianu do położonego na północ słynnego miasta Luang Prabang.
W Tajlandii w ramach programu „podróżujemy razem” przeznaczono 600 milionów dolarów na bilety lotnicze dla chętnych wziąć w nim udział Tajów. Jednakże program zawieszono ze względu na wzrost zachorowań. Obecnie nie planuje się jego wznowienia ze względu na otwarcie granic dla przybyszów z zagranicy.
W Singapurze, początkowo planowane przez Singapore Airlines, „loty donikąd” zostały anulowane ze względu na krytykę aktywistów ochrony środowiska. W tym państwie-mieście przyroda współgra z infrastrukturą, tworząc spójną jedność. Linie z Państwa Lwa postanowiły sprzedawać posiłki, które są serwowane podczas ich rejsów, a także przekształcić jednego airbusa A380 w restaurację.
Natomiast popularne w Brunei „loty donikąd” cieszyły się dużym zainteresowaniem lokalnej społeczności, wyprzedając się bardzo szybko. Narodowa linia z małego Sułtanatu oferowała przelot nad wybrzeżem Borneo i lasami deszczowymi porastającymi wyspę.
W najszybciej rosnącym rynku lotniczym w tej części świata – Wietnamie − zauważono wzrost podróżujących na najpopularniejszej trasie z położonego w południowej części kraju − Ho Chi Minh (kiedyś Sajgon) do znajdującej się na północy stolicy – Hanoi. Zyskali na tym wszyscy przewoźnicy oferujący usługi lotnicze w Wietnamie. Vietnam Airlines przez pewien okres obsługiwał to połączenie tylko airbusami A350 oraz boeingami B787, które są największymi samolotami we flocie przewoźnika. Ze względu na brak dużych restrykcji w początkowej fazie pandemii nowy przewoźnik Bamboo Airways, mający wielkie plany dot. lokalnego rynku, wyleasingował dwa embraery od PLL LOT w ramach wet-leasingu, aby wzmocnić obsługę zaplanowanych w siatce połączeń, i umożliwić nadążanie podaży za popytem. Duże rolę w Wietnamie i Tajlandii odgrywają tani przewoźnicy, których oferowanie ciągle rosło dopóki nie nadeszły surowe zasady lockdownów wprowadzanych w tych krajach.
Obecnie na horyzoncie widać już plany poszczególnych państw otwierania swoich granic na zagranicznych turystów. Wiążę się to z przywracaniem połączeń lotniczych po 20 miesiącach zamknięcia spowodowanego pandemią.
Singapur
Linie zaczynają sięgać po uziemione na płytach postojowych samoloty, np. Singapore Airlines przywrócą do czynnej służby największy w swojej flocie samolot airbus A380. Dwupokładowy samolot początkowo, w ramach ponownego zaznajomienia się personelu z samolotem i jego procedurami w locie, będzie latał z Portu Lotniczego Changi do Kuala Lumpur w Malezji, wykonując najkrótszy lot przy użyciu największego samolotu świata. Rejs pomiędzy tymi miastami będzie trwać zaledwie 1 godzinę. Od 18 listopada A380, oferujący po modernizacji 471 miejsc, obsługuje codzienne połączenie Singapuru z Londynem-Heathrow. W ostatnim czasie Singapur, w ramach bańki turystycznej wyłącznie dla zaszczepionych pasażerów, pozwolił na wjazd z uznanych przez siebie za bezpieczne krajów w tym Niemiec, Kanady, Stany Zjednoczonych, Japonii, Indii czy Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jednakże wjazd do Singapuru wiążę się z dużymi wymogami, które muszą zostać spełnione przed wylotem. Podróżujący ma obowiązek przebywania w kraju zakwalifikowanym do „bańki” przez co najmniej 21 dni. Lot musi być bezpośredni lub przez kraj, który jest w tzw. bańce z Singapurem. Tania odnoga flagowego przewoźnika Singapore Airlines – Scoot, oferuje połączenia do dwóch miast Europy − Berlina i Aten. 12 listopada Scoot ogłosił otwarcie połączeń z Londynu Gatwick na lotnisko Changi w Singapurze przez Bangkok. Rejsy zostaną zainaugurowane 16 grudnia, a liczba lotów w tygodniu wyniesie trzy. Wszystkie rejsy dalekodystansowe odbywają się na pokładzie dwuklasowych boeingów 787-8 Dreamliner.
Tajlandia
Tajlandia, którą przed pandemią odwiedzało rocznie ponad 40 milionów turystów, a głównie tanie linie lotnicze miały comiesięczne wzrosty, planuje szersze otwarcie na podróżnych od listopada tego roku. Tak jak ma to miejsce w przypadku Singapuru, możliwość podróży do Tajlandii będą mieli tylko zaszczepieni turyści z uznanych za bezpieczne krajów, a także po wykonaniu testów PCR i 24-godzinnej kwarantannie w wyznaczonym hotelu. Linie lotnicze Thai Airways, będące w fazie restrukturyzacji z powodu ciężkiej walki cenowej o pasażerów regionalnych z tanimi liniami (np. Air Asia, Nook), a na dalekich trasach do Europy z przewoźnikami z Bliskiego Wschodu (Emirates, Etihad, Qatar Airways), ogłosiły przywrócenie swoich rejsów z Bangkoku do Europy (Londynu, Zurychu, Kopenhagi, Paryża, Brukseli, Mediolanu, Sztokholmu oraz Monachium).
Powyższe destynacje będą obsługiwane bezpośrednio, lecz podróż do Tajlandii będzie wydłużona o międzylądowanie na wyspie Phuket, gdzie rozpoczął się pilotażowy program przyjmowania zagranicznych zaszczepionych turystów o nazwie Phuket Sandbox. W efekcie zaszczepienia około 70% populacji Tajlandii rząd rozpoczął zdejmowanie nałożonych od lipca restrykcji, ponownie otwarto Bangkok, który, ze względu na nagły i szybki wzrost zachorowań, został zamknięty. Porty lotnicze obsługujące stolicę − Suvarnabhumi i Don Mueang nie mogły obsługiwać ani przylotów, ani wylotów.
Wietnam
Od 10 października władze zezwoliły na powrót krajowych rejsów, wykonywanych z większości wietnamskich portów lotniczych przez działające w kraju linie lotnicze, takie jak Vietnam Airlines, Vietjet Air, Bamboo Airways. Zakaz przemieszczania się, co oznaczało de facto zakaz rejsów krajowych, został wprowadzony parę miesięcy temu, aby zapobiec nagłemu pogorszeniu się sytuacji pandemicznej w kraju. Z popularnego kurortu Da Nang, gdzie mieści się port lotniczy, zorganizowano rejsy ewakuacyjne dla turystów wietnamskich odwiedzających historyczne miasto Hoi An, słynące z niezliczonej ilości lampionów i klimatycznych postkolonialnych uliczek.
Dla trzech największych przewoźników decyzja o wznowieniu lotów krajowych jest to ważna wiadomość, gdyż rejsy krajowe w Wietnamie ze względu na rosnącą liczbę lokalnej klasy średniej, przystępne cenowo bilety lotnicze, ale też częstotliwość lotów wybierali lot zamiast podróży transportem kołowym lub kolejowym, który jest długi i męczący. Przykładową trasą jest połączenie starej i nowej stolicy Wietnamu – Ho Chi Minh (Sajgonu) z Hanoi, gdzie przed pandemią same Vietnam Airlines oferował od 10-15 lotów dziennie, wykorzystując na tej trasie największe w swej flocie samoloty, tj. airbusy A350 oraz boeingi B787. Wietnam planuje otworzyć swoje granice dla zagranicznych przyjezdnych, na co liczy np. Bamboo Airways. Przewoźnik, z którym w ramach wet-leasingu współpracował PLL LOT w zeszłym sezonie zimowym. Linie, które uzyskały sloty na lotniskach w Los Angeles (LAX) i San Francisco (SFO) chcą rozpocząć pierwsze w historii obu krajów bezpośrednie rejsy. Linia liczy na sporą liczbę amerykańskich turystów odwiedzających Wietnam, którzy do tej pory chcąc przylecieć do Wietnamu korzystali z połączeń przesiadkowych przez Singapur-Changi, Seul-Inczeon, Tokio-Narita, Hong Kong czy chińskie węzły lotnicze w Pekinie i Szanghaju.
Linia przed pandemią zamierzała otworzyć bezpośrednie połączenie Ho Chi Minh – Praga. W planach był rejsy na warszawskie lotnisko Chopina. Rząd na początku chce otworzyć rajską wyspę Phu Quoc w ramach podobnego do tajskiego Phuket pilotażu. Odbywać się będą tylko loty czarterowe z wyznaczonych miejsc, a liczba odwiedzjących będzie limitowana. W drugiej fazie zostaną dopuszczone loty komercyjne, lecz przy zachowaniu limitu przybywających pasażerów. Tak jak w każdym przypadku tworzenia „bańki turystycznej ”pomiędzy Wietnamem a wybranymi krajami, wymogiem przybycia jest posiadanie szczepienia preparatem akceptowanym przez WHO i negatywnego wyniku testu PCR.
Indonezja
We wrześniu ogłoszono ponowne powolne otwieranie się tego wyspiarskiego kraju. Jednakże tylko dla obywateli 19 państw. Dodatkowo, by odwiedzić Indonezję, trzeba spełnić wymóg otrzymania wizy biznesowej z dodanym do wniosku celem turystycznym. Wjazd wiążę się z obowiązkową 3-dniową kwarantanną w wyznaczonym hotelu w stolicy państwa – Dżakarcie. Po otrzymaniu negatywnego wyniku jest się zwalnianym z kwarantanny i można przemieszczać się swobodnie. Obecnie, na podstawie wprowadzonego prawa, nie ma międzynarodowych lotów na popularną wśród turystów wyspę Bali. Aby dostać się na nią, trzeba skorzystać z krajowych połączeń z Dżakarty.
Wyspa, której lokalna ludność w większości zatrudniona była w branży turystycznej, wyczekuje otwarcia balijskiego portu lotniczego na połączenia międzynarodowe. Ruch międzynarodowych połączeń lotniczych z wyspy oprócz połączeń lotniczych z krajami ościennymi odbywał się przy wysokiej częstotliwości lotów linii zatokowych. Były to Emirates, Qatar Airways, Etihad czy Saudia. W jednym sezonie zimowym PLL LOT realizowały na zlecenie Rainbow Tours loty czarterowe z Warszawy na Bali. Rejs trwał około 15 h.
Filipiny
19 listopada lokalny rząd zakomunikował, że wkrótce zostanie podana informacja o otwarciu granic na międzynarodowych turystów i loty komercyjne. Podobnie jak w innych państwach tego regionu, na pokład samolotu lecącego na jedno z filipińskich lotnisk obsługujących loty międzynarodowe, będą mogli wejść tylko w pełni zaszczepieni turyści. Obecnie krajowy ruch lotniczy odbywa się w mniejszym wymiarze. Zagraniczni przewoźnicy prowadzą wyłącznie operacje cargo.
Dobrze widać, że region ASEAN, notujący przed pandemią ciągłe wzrosty pasażerów, nie osiągnął jeszcze swojego szczytu Prezydent Airbusa na rejon Azji i Pacyfiku − Arnand Stanley − w swojej wypowiedzi dla TheStar podkreślał, że zapotrzebowanie na pasażerskie podróże lotnicze w tym regionie będzie większe, (regionalne) linie lotnicze mają dużą rolę do odegrania, by na początek przywrócić połączenia, a następnie spełnić wymagania popytu, który wpłynie pozytywnie na handel i ekonomię w regionie. Pokazuje to wielkie zapotrzebowanie na połączenia lotnicze w krajach ASEAN. Jeśli spojrzymy na prognozowy dotyczące liczby dostarczanych samolotów w najbliższej dekadzie, to ten region góruje w rankingach.
Pozytywnej odbudowie tzw. load faktor (wypełnienia samolotów), liczby rotacji, rejsów pomogą spójne działania państw w zakresie uznawania certyfikatów szczepień i powszechna polityka otwierania granic, którą można zaobserwować od 1 lipca na obszarze UE. Dobrym bodźcem będzie na pewno zapowiadane bilateralne porozumienie dot. transportu lotniczego UE z ASEAN, o którym wspomniano w czerwcu 2021 roku.
Niestety na horyzoncie pojawiła się nowa odsłona koronawirusa. Oby nie powstrzymała odbudowy ruchu lotniczego.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.