Linie lotnicze krytykują sposób przyznawania odszkodowań za opóźnione loty i skalę kosztów jakie one generują. – Europejskie rozporządzenie w sprawie praw pasażerów WE 261/2004 to zaraza. Teraz wzorować się chce na nim Kanada i USA – mówił Willi Walsh, prezes IATA. Kolejne państwa rozważają wprowadzeni podobnych rozwiązań, a szef Zrzeszenia zapowiada, że w efekcie mogą się stać one koszmarem dla przewoźników i samych pasażerów.
Zdaniem IATA (Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych) ostatnie miesiąc i lata przynoszą kolejne regulacje i wyroki nakładające na linie lotnicze co raz większe zobowiązania w zakresie wypłacania odszkodowań za opóźnione i odwołane loty. Zdaniem zrzeszenia regulacje te są zbyt daleko idące i zbyt zróżnicowane w poszczególnych państwach. W efekcie linie lotnicze muszą ich wypłacanie uwzględniać w kalkulowaniu cen biletów, które stają się droższe.
Walsh: Odpowiedzialność powinna być wspólna, a nie samych linii– Celem wszelkich regulacji dotyczących praw pasażerów powinno być zapewnienie lepszej obsługi. Nie ma więc większego sensu, żeby to linie lotnicze wypłacały odszkodowania za opóźnienia i odwołania lotów, które mają wiele przyczyn, do których możemy zaliczyć problemy z kontrolą powietrzną, strajki pracowników spoza linii lotniczych i nieefektywną infrastrukturę lotniskową – mówił Willie Walsh, dyrektor generalny IATA. Dodaje przy tym, że to nie zachęca wszystkich podmiotów działających w przewozach lotniczych do maksymalizacji efektowności.
IATA podkreśla, że przez lata deregulacja branży lotniczej przynosiła wymierne korzyści dla pasażerów – podróże stawały się coraz bardziej dostępne i tańsze. Tendencja do ponownej regulacji, która zdaniem Zrzeszenia, jest widoczna właśnie w zakresie praw pasażerów grodzi cofnięciem tych postępów.
WE 261/2004 – rozwiązanie złe stają się absurdalneOgromne głosy krytyki, nie pierwszy raz z resztą, zebrały rozwiązania unijne. – Europejskie rozporządzenie w sprawie praw pasażerów EU261/2004 to zaraza – zaznaczał Walsh i nawoływał do zmiany zawartych w nim zapisów na takie, które uwzględniałyby współodpowiedzialność lotnisk i agencji żeglugi. Przypominał także, że ideą wprowadzanych przez UE przepisów wcale nie było obciążanie przewoźników za wszystkie problemy operacyjne.
– Odmawiając zajęcia się kwestią bardziej równomiernego rozłożenia odpowiedzialności w całym systemie Unia umacnia niedociągnięcia w zakresie jakości usługach niektórych podmiotów, które nie mają przez to motywacji do poprawy – dodawał Walsh.
Przypominał przy tym, że Unia Europejska już od 20 lat nie jest w stanie utworzyć Jednolitej Europejskiej Przestrzeni Powietrznej, która znacznie zmniejszyłaby opóźnienia i nieefektywność kontroli ruchu lotniczego w całej Europie.
Ostatecznym dowodem na absurdalność europejskich przepisów ma być jednak
wyrok TSUE nakazujący wypłatę odszkodowań pasażerom lotu TAP Air Portugal odwołanego z powodu niespodziewanej śmierci pilota.
Kanada i USA – nie idźcie tą drogąObecnie zarówno Departament Transportu Stanów Zjednoczonych jak i jego kanadyjski odpowiednik pracują nad wprowadzeniem rozwiązań prawnych, które zobowiążą linie lotnicze do wypłacania pasażerom odszkodowań i pokrywania ich nadspodziewanych wydatków, jeśli lot był odwołany z winy operatora. To rozwiązanie wzorowane na unijnym rozporządzeniu WE 261/2004, które IATA tak silnie krytykuje.
IATA nie zgadza się z propozycjami administracji Prezydenta Bidena i podkreśla, że takie działanie podniesie tylko koszty i nie rozwiąże żadnych problemów. Zrzeszenie podkreśla, że branża od miesięcy cierpi z powodu problemów z kontrolą ruchu lotniczego (ATC) i niedoborów pilotów, które przyczyniły się do licznych opóźnień w zeszłym rok. W przypadku Kanady podkreśla zaś, że obecnie obowiązujące przepisy są dużo bardziej zrównoważone i rozsądniejsze niż planowane zmiany.
– Politykom łatwo jest regulować i wprowadzać nowe przepisy dotyczące praw pasażerów. To sprawa wrażenie, że coś udało się osiągnąć. Jednak każda nowa niepotrzebna regulacja ogranicza opłacalności i konkurencyjności transportu lotniczego. Historia tej branży dowodzi, że mniej regulacji ekonomicznych to większy wybór i korzyści dla pasażerów – wyjaśniał Walsh
Pasażerowie zadowoleniIATA twierdzi, że większość podróżnych jest zadowolona z usług przewoźników lotniczych więc dokręcanie regulacyjnej śruby nie ma tu większego znaczenia. PO przeprowadzonym przez Zrzeszenie badaniu, które objęło 4,7 tys. podróżnych z 11 różnych rynków, okazało się bowiem, że 96% pasażerów uważa, że zostało dobrze obsłużonych i jest zadowolona z usług. 73% stwierdziło, że w przypadku zakłóceń lotu zostaną potraktowani sprawiedliwie, a 72% uznało, że linie lotnicze dobrze sobie radzą z opóźnieniami i anulowaniem lotów.
Co jednak z punktu widzenia IATA najważniejsze 91% pasażerów zgodziło się ze stwierdzeniem, że “Wszystkie zaangażowane w opóźnienia lub anulowania lotów strony (linie lotnicze, lotniska, kontrola ruchu lotniczego) powinny odgrywać rolę w pomaganiu dotkniętym zakłóceniami pasażerom”.
– Najlepszym gwarantem dobrej obsługi klienta jest konkurencja. Podróżni mogą głosować nogami i robią to – zakończył Walsh.