Radio ZET podało dzisiaj (1 lipca), że wczorajszy lot do Toronto nie odbył się ze względu na prezentację samolotu podczas Gali z okazji 100-lecia niepodległości. LOT dementuje te doniesienia i podaje, że połączenie miało być obsługiwane przez inną maszynę, która uległa awarii.
"PLL LOT świętowały setną rocznicę odzyskania niepodległości, a w tym czasie pasażerowie czekali na lotnisku Chopina na samolot, który brał udział w gali" podało na swojej stronie
internetowej Radio ZET. Z dalszej części tekstu dowiadujemy się, że informacje taką rozgłośnia otrzymała od osoby dzwoniącej na jej numer interwencyjny.
W tej sprawie zwróciliśmy się do biura prasowego LOT, które kategorycznie stwierdza, że rejs Warszawa – Toronto nie został odwołany z powodu gali LOT-u z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości.
– Rejs do Toronto był zaplanowany do wykonania innym samolotem LOT-u typu Boeing 787 Dreamliner. Nie odbył się z powodu usterki technicznej tej maszyny. B787 w malowaniu biało-czerwonym, który już wiele tygodni temu został przewidziany do uczestnictwa w gali z przyczyn operacyjnych nie mógł zostać wyplanowany i skierowany jako zastępstwo do Toronto – informuje Konrad Majszyk z biura prasowego narodowego przewoźnika.
Dodaje przy tym, że był to niefortunny zbieg okoliczności, a spółka przeprasza pasażerów za odwołanie rejsu. Informuje także o tym, że wszystkim osobom mającym bilet na odwołane połączenie LOT zaproponował bilety w innym dogodnym terminie (na pokładzie samolotów LOT-u albo innych przewoźników), a w razie potrzeby zakwaterowanie w hotelu.
Podczas wczorajszej gali uczestnikom zaprezentowane zostały dwa samoloty w nowym patriotycznym malowaniu: Boeing 787-9 Dreamliner i Boeing 737 MAX 8. Więcej o tym wydarzeniu można przeczytać
tutaj.