Linie lotnicze z grupy IAG latem bieżącego roku osiągnęły oferowanie na poziomie 45 proc. z tego samego okresu sprzed dwóch lat, czyli jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Duża poprawa spodziewana jest dopiero w ostatnim kwartale 2021 roku – informuje Agencja Reutera.
– Jesteśmy gotowi wtedy latać na poziomie 75 proc. oferowania z 2019 roku. Pracujemy nad elastycznością na wypadek, gdyby można było operować na większą skalę – wyznał Luis Gallego, prezes IAG, zrzeszającą
Aer Lingus, British Airways, Iberię oraz
niskokosztowe Vueling i Level.
– Aktualnie latamy na poziomie 45 proc. oferowania sprzed dwóch lat. Tak to teraz wygląda, ale jesteśmy gotowi na więcej – zapewnił prezes grupy IAG, która nie przewiduje kolejnych zwolnień. Wszystko zależy jednak od przedłużenia wsparcia rządu Wielkiej Brytanii przynajmniej do końca bieżącego roku.
– W tej chwili nie rozważamy redukcji większej ilości miejsc pracy. Na pewno jednak musimy bacznie obserwować ewolucję sytuacji dotyczącej publicznej pomocy i pandemicznych restrykcji – dodał Gallego.
Pod koniec czerwca bieżącego roku Komisja Europejska wszczęła dochodzenie w sprawie przejęcia linii lotniczych Air Europa przez International Airlines Group. Decydentów z Brukseli niepokoi obniżona o połowę cena transakcji w porównaniu z deklarowaną w 2019 roku. IAG zainwestowała ostatecznie 595 mln dolarów z rozłożeniem płatności na sześć lat. Więcej o tym pisaliśmy w
TYM TEKŚCIE.