W postpandemicznej erze ceny biletów lotniczych podniosły wszystkie linie lotnicze. Tak zrobił również Ryanair, którego dyrektor generalny zapowiadał dalsze podwyżki. Wzrost cen taryf biletowych na loty w sezonie letnim będzie mniejszy niż irlandzkie linie planowały, co odbije się negatywnie na całorocznym wyniku finansowym niskokosztowca.
W porównaniu do okresu przed wybuchem pandemii, którą wywołał wirus SARS-CoV-2, bilety lotnicze są znacznie droższe. Najbardziej podrożały taryfy lotów międzykontynentalnych, choć wzrost cen biletów lotniczych na rejsy do wakacyjnych kurortów w Europie wcale nie są mniejsze.
Niekorzystnie na kształtowanie się cen biletów w Europie, oprócz wysokich już cen lotniczej kerozyny, wpływają dwie kwestie: problemy Boeinga z programem B737 MAX i nieterminowa, wydłużająca się certyfikacja najmniejszego i największego wariantu tego wąskokadłubowego samolotu oraz wady silników w airbusach z rodziny A320neo, które zmusiły m.in. Wizz Aira do wyłączenia ze służby ponad 40 maszyn.
Wzrost liczby przewożonych przez irlandzkie linie lotnicze pasażerów w roku 2024 będzie mniejszy niż budżetowy przewoźnik planował, gdyż Boeing dostarczy do początku lata, który jest dla branży lotniczej najbardziej pracowitym okresem w roku, mniej boeingów 737 MAX 8 niż pierwotnie amerykański producent statków powietrznych zakładał, o czym wielokrotnie zapewniał niskokosztowego przewoźnika.
Mniejsza liczba samolotów wywołała aktualizację letniego programu lotów. Linie usunęły ze swoich kanałów sprzedażowych wiele lotów, również tych z Polski. Samoloty Ryanaira nie wykonują już rejsów między Krakowem a Olsztynem, Wrocławiem a Olsztynem, jak również między Balicami a Poznaniem. Na innych trasach zredukowana została liczba tygodniowych rotacji. Mniejszą podaż lotów linie oferują także na – dość lukratywnej – trasie krajowej, łączącej stolice województw małopolskiego i pomorskiego.
Michael O’Leary w rozmowie z Rynkiem Lotniczym wskazał, że
ceny biletów lotniczych do początku wakacji zdrożeją od pięciu do dziesięciu proc. Taryfy biletowe będą droższe, lecz wzrosty cen biletów będą mniejsze niż niskokosztowe linie zakładały. – Ceny biletów lotniczych tego lata będą prawdopodobnie niższe niż wcześniej oczekiwano – powiedział dyrektor generalny Grupy Ryanaira, Michael O'Leary, którego cytuje agencja Reutera, pomimo wcześniejszych ostrzeżeń, że rosnące koszty stałe zostaną przerzucone na klientów-pasażerów. – Wzrost cen biletów będzie na stałym poziomie pięciu proc., co jest dość zaskakujące – wyznał O’Leary.