O’Leary: IAG nie przetrwa jako właściciel British Airways po Brexicie

Szef Ryanaira, Michael O’Leary, uważa, że IAG może być zmuszone do zrzeczenia się własności British Airways po zakończeniu procesu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej 31 grudnia. Prezes tanich linii spodziewa się, że Francja i Niemcy będą nalegać na ścisłe stosowanie przepisów UE wymagających, aby linie lotnicze były w co najmniej 50 proc. własnością obywateli UE. Inaczej przewoźnik będzie ryzykował utratą koncesji.

– Nie spodziewam się, że IAG może przetrwać jako właściciel British Airways w środowisku po Brexicie. Myślę, że prawdopodobnie nastąpi rozpad grupy IAG lub BA będą musiały wyjść poza grupę IAG – stwierdził O’Leary.

Na to stwierdzenie zareagowała sama grupa. – Jesteśmy przekonani, że będziemy przestrzegać unijnych i brytyjskich zasad własności i kontroli po okresie przejściowym – skomentowała rzeczniczka IAG. International Airlines Group to spółka zarejestrowana w Hiszpanii, z siedzibą w Wielkiej Brytanii i notowana na giełdach w Londynie i Madrycie. Po zakończeniu Brexitu, brytyjscy akcjonariusze nie będą już traktowani jak akcjonariusze UE.

Dyrektor generalny IAG powiedział inwestorom, że w styczniu odsetek udziałowców spoza UE wyniósł 39,5 proc. Odmówił jednak ujawnienia odsetka udziałowców z Wielkiej Brytanii lub podania bardziej aktualnych danych. Grupa, która jest również właścicielem linii Iberia w Hiszpanii i Aer Lingus w Irlandii, poinformowała wcześniej, że plany awaryjne zostały uzgodnione przez odpowiednie krajowe organy regulacyjne.

O’Leary, chociaż wątpi w kształt kształtu IAG po Brexicie, nie spodziewa się jednak, że proces wyjścia Wielkiej Brytanii z UE będzie miał duży wpływ na podróże lotnicze. – Ludzie nadal będą przemieszczać się między Europą a Wielką Brytanią – skomentował.

W rozmowie z Eurocontrol prezes irlandzkich linii złagodził również swój poprzedni optymizm odnośnie ożywienia w lotnictwie. – Nastąpi to, choć niekoniecznie latem, a zimą 2021 roku – dodał.