Opaliński: Musimy wykształcić personel do obsługi CPK

Jakub Madrjas, Rynek Lotniczy: Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego podnoszono, że branża lotnicza boryka się na rynku pracy z problemami natury formalno-prawnej. O co dokładnie chodzi? 

Marcin Opaliński, prezes LS Airport Services: Przede wszystkim chodzi o brak definicji zawodów, m.in. pracowników obsługi naziemnej samolotów. W sektorze usług lotniczych sklasyfikowane są zaledwie cztery zawody – technik mechanik lotniczy, technik awionik oraz technik lotniskowych służb operacyjnych i technik eksploatacji portów i terminali. 

Brakuje zdefiniowanych zawodów wynikających z aktualnych procesów i technologii obsługi lotniskowej oraz nie ma przygotowanych dla nich programów nauczania. Stąd też nasze zaangażowanie zarówno jako LS Airport Services jak i LS Technics w projekt LS Academy i współpraca z Ośrodkiem Rozwoju Edukacji w kontekście opiniowania i przygotowywania programów nauczania dla wszystkich kierunków związanych z branżą lotniczą. 

Wydaje się, że to pilny problem do rozwiązania, bo branża lotnicza rośnie bardzo szybko – czego efektem jest m.in. plan budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. 

Przez ostatnie cztery lata liczba pracowników LS Airport Services wzrosła z 1400 do 3000 osób – to pokazuje, jaka jest dynamika tej branży. W ubiegłym roku polskie lotniska odprawiły 46 milionów pasażerów, a na ten rok zakładany jest 12-, 15-procentowy wzrost. Mamy świadomość tego, że dynamika przyrostu na rynku w sektorze obsługi naziemnej wykracza poza możliwości rynku pracy – stąd działania, które realizujemy w LS Academy i nawiązywanie współpracy z placówkami edukacyjnymi. Naszym celem jest to, żeby wykształcić określone, potrzebne i niezbędne zasoby personelu gotowe do obsługi tak dużego projektu, jakim jest CPK. Jest to jednak również konieczne w kontekście obecnego rozwoju rynku lotniczego jeszcze przed budową centralnego portu. Polska jest bowiem jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się rynków lotniczych w Europie. 

Jakie działania są w tej sytuacji niezbędne? 

Potrzebne są działania – we współpracy z Ośrodkami Edukacji i Ministerstwem Edukacji Narodowej – uwzględniające postęp technologiczny w zakresie obsługi samolotów. Uważamy, że wymaga to również wspomnianej zmiany dotyczącej określenia zawodów potrzebnych teraz i w przyszłości. W sektorze obsługi naziemnej już dzisiaj trzeba zacząć przygotowywać rynek pracy w okolicach Warszawy do otwarcia CPK i my te działania realizujemy.

Wydaje się jednak, że zbyt często mówi się w branży lotniczej o zapotrzebowaniu na pilotów i mechaników lotniczych, a zapomina się, że wprowadzenie do sektora lotniczego jednego pilota wiąże się z utworzeniem od trzech do pięciu miejsc pracy dla obsługi naziemnej. To dodatkowo pokazuje, jakie jest zapotrzebowanie w kontekście wzrostu rynku właśnie na pracowników odpowiedzialnych za te podstawowe procesy obsługowe, jak  rozładunek i załadunek bagażu, obsługa specjalistycznych urządzeń lotniskowych oraz oczywiście obsługa pasażerów. 

Czy pracownicy zza zagranicy mogą pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji? 

Jest to pewne rozwiązanie, natomiast musimy zdawać sobie sprawę, że lotnisko jest specyficznym miejscem pracy; lotnisko to granica państwa, czemu towarzyszą niezbędne procedury weryfikacyjne, które finalnie pozwolą pracować danej osobie po otrzymaniu stosownej przepustki do strefy zastrzeżonej. Dzisiaj na 3000 zatrudnionych pracowników w strukturach LS Airport Services 60 to obcokrajowcy, czyli skromne 2% załogi. Może się jednak okazać że zwiększenie tego udziału będzie nieuniknione. Główne rynki, które weryfikujemy to Ukraina i Białoruś.