Airbus nie stosuje się do zaleceń Światowej Organizacji Handlu (WTO) na temat nielegalnych subwencji unijnych. Jak podała WTO, produkcje samolotów Airbus A380 i A350 wciąż korzystają ze środków przyznawanych przez UE. Z tego powodu nie udało się podważyć ceł, mających zrekompensować Stanom Zjednoczonym nielegalne dotacje dla Airbusa.
Pozwolenie na nałożenie karnych ceł zostało udzielone Stanom Zjednoczonym przez WTO w październiku tego roku. Opłatami zostały obciążone towary sprowadzane z Europy ze względu na straty, jakie poniosło USA
w związku z nielegalnymi subsydiami przyznawanymi Airbusowi przez Francję, Niemcy, Hiszpanię i Wielką Brytanię.
Niedawno UE ogłosiła, że z tego tytułu producentom rolnym z krajów pokrzywdzonych przez karne cła musi być udzielone wsparcie.
Unia Europejska ubiegała się o wycofanie wyroku WTO i zablokowanie wyznaczonych przez nią rekompensat dla Stanów Zjednoczonych. Jednak jak poinformowali 2 grudnia przedstawiciele Światowej Komisji Handlowej, specjalnie powołany do tego celu zespół ustalił, że mimo przegranej w tym sporze europejskie państwa wciąż przyznają środki Airbusowi. Ze środków unijnych korzystają przede wszystkim programy produkcyjne modeli A380 i A350. Ograniczono tylko skalę tych dotacji.
Jak podaje francuski Air Journal, Airbus uznał narzucone ograniczenia dotacji unijnych za „niewystarczające do nadążania za potrzebami rynkowymi”. Ponieważ nie przestał pobierać subsydiów uznanych przez WTO za nielegalne i godzące w producenta samolotów Boeing, USA zachowa swoje prawo do utrzymania karnych ceł na unijne towary.
Wciąż nieznane są kary jakie będą nałożone na Stany Zjednoczone w związku z oskarżeniem ich przez UE o to, że same nielegalnie dotowały Airbusa. Decyzja WTO w tej sprawie ma zapaść w 2020 roku.