Wczoraj (4 czerwca) Puls Biznesu napisał, że już dzisiaj premier Donald Tusk może poinformować o budowie CPK. Szczegółowe plany i decyzje mamy poznać dzisiaj. Szaf IATA tłumaczy zaś dlaczego warto budować nowe huby w Europie.
– Nawet dziś premier Donald Tusk może poinformować, że CPK zostanie wybudowany w Baranowie. Szczegóły zostaną przedstawione jutro – powiedział rozmówca „
Pulsu Biznesu”. Zdaniem gazety już dzisiaj przedstawione zostaną szczegóły zaktualizowanego projektu, który zostanie okrojony względem pierwotnych planów.
CPK czyli o megalomanii i duoporcie
Centralny Port Komunikacyjny od wielu lat budzi kontrowersje. Przedstawiona przez poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości koncepcja zakładająca budowę nowego hubu oraz sieci zbiegających się w nim połączeń kolejowych była krytykowana za megalomańskie podejście. Opozycja proponowała w zamian koncepcję duoportu i rozbudowy istniejących już lotnisk.
Ożywione dyskusje o przyszłości CPK trwają od ostatnich wyborów. Ostatnio na jednej z branżowych debat starli się
Mikołaj Wild i Maciej Lasek. Strona rządowa wraz z nowym zarządem CPK podkreśla, że
zakończyły się audyty wewnętrzne, przeprowadzane „siłami własnymi spółki” i trwają postępowania zewnętrzna, co ma pozwolić na określenie tempa i
sposobu realizacji projektu CPK. Władze zapewniają, że projekt będzie kontynuowany, ale w pierwszej kolejności trzeba zapewnić przepustowość na Mazowszu modernizując Lotnisko Chopina. Z takim podejściem nie zgadzają się zwolennicy szybkiej budowy CPK.
W ostatnim czasie do CPK przekonali się m.in.
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu RP, a także
Robert Biedroń, polityk Lewicy, którzy wcześniej kategorycznie optowali za zatrzymaniem budowy portu lotniczego na baranowskich łąkach. Od jakiegoś czasu za kontynuacją realizacji lotniczo-kolejowego projektu opowiadają się również prezesi największych polskich firm.
Polscy przedsiębiorcy traktują CPK jako „motor napędowy polskiej gospodarki”.
O tym, że
uruchomienie portu lotniczego w Baranowie będzie możliwe najwcześniej w roku 2032,a do tego czasu trzeba rozbudować terminal na Okęciu mówił niedawno Dariusz Kuś członek zarządu CPK.
Prezes Czernicki podkreślał zaś, że projekt CPK wymaga urealnienia i dostosowania do możliwości budżetowych.
Szef IATA o CPK
O zasadności budowy nowego lotniska w Polsce i alternatywie w postaci koncepcji duoportu lub wykorzystania większej liczby lotnisk do obsługi ruchu w Warszawie mówił podczas zakończonego niedawno w Dubaju spotkania Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), szef tej organizacji.
– To zależy od tego jaki masz cel. Jeśli ruch do danego miasta jest duży, a więc jest duże zapotrzebowanie na połączenia point-to-point, to możesz je rozdzielić między lotniska. Jednak jeśli celem jest rozbudowa siatki połączeń międzynarodowych w państwie ze względnie niedużym ruchem krajowym to musisz zainwestować w hub – mówi Willie Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA.
Walsh podkreśla przy tym, że w wielu przypadkach trudno jest zbudować wielkie lotnisko jedynie w oparciu o ruch bezpośredni, a sukces zależy od stworzenia warunków dla rozwoju ruchu transferowego o znaczącej skali. Jako przykład dużego hubu, który nie jest mocno uzależniony od transferów podaje port Londyn-Heathrow, gdzie jest to od 30 do 40 proc. ruchu. Na lotniskach w Amsterdamie, Frankfurcie czy Stuttgarcie jest to już jednak ok. 70%. Ciekawym przykładem może być Dubaj, którego rola jako miejsca docelowego, dzięki rosnącej pozycji ekonomicznej i turystycznej rośnie, co przekłada się na powolny spadek udziału przesiadek.
Przedstawiciele IATA zwracali także uwagę na to, że w Europie już w zasadzie nie buduje się nowych lotnisk, a rozbudowa istniejących hubów jest niemal możliwa ze względu na obowiązujące regulacje środowiskowe i normy hałasowe. W tym samym czasie w nowe ogromne porty i powiększanie istniejących inwestuje m.in. Turcja czy państwa z Półwyspu Arabskiego. – Ruch lotniczy będzie rozwijał się poza Europą, a liczba połączeń do ze Starego Kontynentu będzie mniejsza niż z portów w Stambule, Dosze, Dubaju, czy Rijadzie. Te huby będą się rozwijać, a lotniska europejskie czeka stagnacja – mówi Walsh.
– Europa sama nakłada na siebie ograniczenia przez co staje się mniej konkurencyjna i traci pozycje na światowym rynku lotniczym – dodaje Rafael Schvartzman, wiceprezes IATA na Europę. Zaznacza przy tym, że duże huby stawiające na ruch transferowy przekładają się na znaczące przychody dla regionów i napędzają wzrost gospodarczy.