Planowane zwolnienia pracowników Ryanaira już dotarły do austriackiej filii grupy - linii Laudamotion. Pracownicy potwierdzili, że pozycje 30 osób z załóg pokładowych są obecnie zagrożone.
Andreas Gruber, dyrektor generalny Laudamotion, poinformował w liście do pracowników, że w najbliższych dwóch tygodniach nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie oszczędności i nowych rozkładów lotów ze związkami zawodowymi. Rzecznik związku zawodowego niemieckich pilotów Vereinigung Cockpit potwierdził, że list został wysłany do personelu przewoźnika. Ryanair odmówił komentarza na temat szczegółów.
Największa europejska linia lotnicza podała w tym tygodniu, że
będzie musiała zmniejszyć zatrudnienie, ponieważ zmaga się z problemami finansowymi, w tym również z niepewnością wokół brexitu i spowolnieniem ekspansji wymuszonym uziemieniem odrzutowca Boeinga 737 Max.
Gruber powiedział, że spodziewa się w tym roku straty w wysokości 50 milionów euro – w porównaniu z szerszą stratą w wysokości 140 milionów euro w 2018 roku – gdy Lauda zmagała się z wpływem rosnących kosztów paliwa, niskich opłat i wyższych wynagrodzeń. Dyrektor linii nazwał wynik niezrównoważonym i poinformował, że poprawa produktywności jest niezbędna, jeśli Lauda ma konkurować z tanim rywalem Wizz Air oraz Austrian Airlines i Eurowings Europe należącymi do niemieckiej Lufthansy.
– Będziemy informować naszych ludzi w jak największym stopniu o wszelkich cięciach i przykro nam, że musimy podjąć ten krok, ale jest to konieczne dla przetrwania firmy w przyszłości – napisał w liście Gruber. Dyrektor generalny dodał, że działalność firmy w Wiedniu wiąże się z „wysokimi kosztami”, co stawia wątpliwości co do rozmieszczenia czterech dodatkowych samolotów tej zimy. Ostrzegł, że Ryanair może tam założyć własną bazę po niższych kosztach.