Pierwszy rejs bez jednorazówek na pokładzie

350 kg plastiku mniej

W drugi dzień świąt na pokład Airbusa A340 Hi Fly relacji Lizbona – Natal wsiadło kilkuset pasażerów. Ci, zamiast plastikowych sztućców, kubeczków, talerzyków, pojemników czy prześcieradeł, otrzymali do dyspozycji zamienniki z bambusa oraz innych kompostowalnych materiałów. Za produkcję ekologicznych przedmiotów odpowiada firma Vegware.

Lot z Lizbony do Natal był pierwszym z trzech próbnych rejsów "zero waste". Operator szacuje, że w trakcie testów zużyje 350 kilogramów plastikowych odpadów mniej. Hi Fly zamierza całkowicie zrezygnować z "jednorazówek" do końca 2019 roku. "Nie możemy dłużej ignorować negatywnego wpływu tworzyw sztucznych na ludzkie zdrowie i na środowisko. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom klientów i już wkrótce zrezygnujemy ze zbędnego plastiku" – powiedział kanadyjskiej telewizji CTV prezes Hi Fly Paulo Mirpuri.

Nie tylko Hi Fly

Hi Fly nie jest jedyną linią lotniczą, która obiecuje zaprzestać używania plastikowych przedmiotów jednorazowego użytku. Wcześniej decyzję tę zapowiedziały linie Air New Zeland, Alaska Airlines oraz Delta. Firmy te redukują liczbę jednorazowych słomek, kubków, pokrywek na kawy, talerzyków czy plastikowych toreb, jednak wciąż nie udało im się zrezygnować z nich w ogóle.

Należy pamiętać, że wycofywanie plastikowych "jednorazówek" z pokładów samolotów to tylko kropla w morzu potrzeb. Transport lotniczy to obecnie najszybciej rosnące źródło emisji dwutlenku węgla. Aż 45 proc. lotów w Europie odbywa się na odległość poniżej 500 km, czyli dystansu, który w szybki sposób można osiągnąć za pomocą kolei. Szacuje się, że jeden lot z Europy do Stanów Zjednoczonych pochłania więcej paliwa, niż przeciętny kierowca samochodu osobowego spala przez pół wieku.