W porcie lotniczym Kraków-Balice trwa instalacja pierwszego skanera CT. Nowoczesne tomografy komputerowe zrewolucjonizują procedurę kontroli bezpieczeństwa – pasażer nie będzie musiał wyciągać z bagażu podręcznego sprzętu elektronicznego ani większych płynów.
Technologia ewoluuje, więc rozwój odnotowały również urządzenia do przeprowadzania kontroli zawartości bagażu podręcznego pasażerów ruchu lotniczego. Stare urządzenia nakładają obowiązek wyjmowania wszelakich urządzeń elektronicznych (np. laptop lub tablet), jak i płynów, których zawartość nie może być większa niż 100 mililitrów.
Obecnie porty lotnicze na całym świecie chętnie wdrażają skanery oparte na technologii tomografii komputerowej, dzięki którym proces kontroli bezpieczeństwa trwa znacznie szybciej, albowiem pasażerowie nie są zmuszeni wyjmować z bagażu podręcznego m.in. płynów i sprzętów elektronicznych. Co więcej, podróżni mogą mieć w bagażu płyny powyżej 100 mililitrów, co tylko potwierdza jak znacząca dla przepustowości lotnisk jest ta technologia.
Na wiosnę skanery CT mają pojawić się na lotnisku w Poznaniu, kupno takiego sprzętu planuje Lotnisko Chopina, lecz pionierem wdrażania nowoczesnej technologii jest krakowski port lotniczy im. Jana Pawła II. Jak zapowiedział w styczniowej rozmowie z Rynkiem Lotniczym Łukasz Strutyński, prezes zarządu Kraków Airport,
w lutym miał rozpocząć się montaż nowych skanerów. Słowa Strutyńskiego nie były rzucone na wiatr – trwa właśnie montaż pierwszego urządzenia.
Skaner CT jest zlokalizowany w przedziale kontroli bezpieczeństwa przeznaczonym dla pasażerów klasy ekonomicznej, pomiędzy ciągiem dla podróżnych klasy biznes i posiadaczy kart lojalnościowych Kraków Airport Loyalty Prestige a taśmą numer 2. Do czasu zakończenia procesu wymiany wszystkich urządzeń, zasady kontroli pasażerów i ich bagażu w Balicach pozostają niezmienione.
Pełne wykorzystanie technologii jest obecnie zamrożone wskutek decyzji Komisji Europejskiej, która 1 września 2024 roku nakazała przywrócenie na lotniskach w strefie maksymalnego limitu płynów (100 mililitrów) przewożonych w bagażu podręcznym. Działanie Komisji motywowane było „problemami technicznymi” skanerów do kontroli bagażu, a nie ich ewentualnym zagrożeniem.