– Pewne jest jednak, że w przypadku opanowania epidemii ruch będzie powracał stopniowo przez następne kilka lat. Można też założyć, że nasilenia epidemii, takie jak obserwujemy obecnie, będą opóźniały powrót do normalności – komentuje dla portalu Rynek Lotniczy Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Emilia Derewienko, Rynek Lotniczy: Wygląda na to, że to nie koniec obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, a zastój w lotnictwie może potrwać dłużej niż początkowo się spodziewano. Jak ULC się na to przygotowuje?
Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego: Ze względu na trudną sytuację na rynku lotniczym nasze działania muszą być podejmowane na wielu płaszczyznach. Monitorujemy rynek przewozów lotniczych, w tym obostrzenia dotyczące wprowadzanych zakazów lotów. Jesteśmy w stałym kontakcie z przewoźnikami lotniczymi oraz biurami podróży, dzięki czemu mamy aktualne informacje o planach przewoźników i touroperatorów umożliwiające nam przyspieszenie realizacji obowiązujących procedur i niezwłoczne reagowanie na pojawiające się zapotrzebowanie na przewozy.
Prowadzimy analizy sytuacji finansowo-ekonomicznej przedsiębiorców działających na rynku lotniczym (przewoźników lotniczych, agentów obsługi naziemnej, zarządzających lotniskami) oraz zbieramy dane statystyczne. To umożliwia nam określenie w jakiej sytuacji znajduje się aktualnie rynek lotniczy. Dzięki temu możemy określić m.in. jakie powinny nastąpić zmiany w prawie lotniczym, aby dostosować je do aktualnej sytuacji. Przekazaliśmy już do Ministerstwa Infrastruktury propozycje zmian legislacyjnych, które w naszej ocenie pozwolą na usprawnienie realizowanych przez nas procesów ale również usprawnią płynność działania całego sektora lotniczego.
Jakie są obecnie Wasze prognozy odnośnie powrotu ruchu lotniczego do normalności?
Po całkowitym zawieszeniu pasażerskiego ruchu lotniczego nad terytorium Polski od połowy marca do końca maja, rynek powoli się odbudowuje. Po częściowym zniesieniu zakazu lotów od lipca do września liczba pasażerów była o ponad połowę niższa niż w 2019 roku.
Obserwując aktualny rozwój epidemii w Polsce i na świecie, a przede wszystkim w krajach europejskich, do których tradycyjnie latało najwięcej pasażerów z Polski, należy spodziewać się, że ostatni kwartał bieżącego roku nie przyniesie znacznej poprawy ruchu.
Zgodnie z niedawno opublikowaną prognozą długoterminową EUROCONTROL ruch lotniczy w Europie powróci do wyników z 2019 roku najwcześniej za cztery lata (2024 r.), pod warunkiem, że do sezonu letniego 2021 zostanie wprowadzona szczepionka lub epidemia zostanie opanowana. Jeżeli szczepionka wejdzie w obieg rok później, odbudowa ruchu lotniczego może zakończyć się dopiero w 2026 roku. W przypadku braku efektywnej szczepionki osiągnięcie wyników porównywalnych do zeszłorocznych przewidywane jest na 2029 rok. Jak widać, największy wpływ na rynek lotniczy będą miały długość trwania epidemii i jej przebieg oraz czas wprowadzenia i skuteczność szczepionek. Duży wpływ na odnowę ruchu lotniczego będą miały również kondycja finansowa przewoźników, portów lotniczych i innych podmiotów na rynku oraz ogólny stan gospodarki.
Jednym z wielu wyzwań branży lotniczej będzie odbudowa popytu na latanie. Duża nieprzewidywalność rozwoju epidemii COVID-19 i niepewność sytuacji rynkowej znacznie utrudniają prognozowanie ruchu lotniczego. Pewne jest jednak, że w przypadku opanowania epidemii ruch będzie powracał stopniowo przez następne kilka lat. Można też założyć, że nasilenia epidemii, takie jak obserwujemy obecnie, będą opóźniały powrót do normalności.
Mimo ryzyka kwarantanny lub możliwości odwołania lotu widzimy, że ludzie nie boją się podróżować samolotem. Duża popularność tzw. „lotów donikąd”, pełniących rolę lotów widokowych, pokazuje, że ludzie wręcz tęsknią za lataniem.
Samolot był i nadal jest najbezpieczniejszym środkiem transportu. Filtry HEPA, które z niemal 99,99 proc. skutecznością usuwają wirusy i bakterie, konstrukcja siedzeń, przepływ powietrza skierowany w dół, obowiązek zasłaniania ust i nosa, regularna dezynfekcja samolotów, pomiar temperatury przy wejściu do terminala i wypełnianie Karty Lokalizacji Pasażerów to tylko niektóre z procedur, które minimalizują ryzyko zakażenia.
Czego aktualnie europejskiej przestrzeni powietrznej brakuje najbardziej? W czym tkwi największe wyzwanie?
Aktualnie europejskiej przestrzeni powietrznej najbardziej brakuje operacji lotniczych realizowanych przez przewoźników. Konieczne jest również zunifikowane podejście wszystkich krajów do obostrzeń. Musimy uszczelnić system.
Zarówno przestrzeń powietrzna, jak i służby żeglugi powietrznej są gotowe do obsługi znacznie wyższego wolumenu ruchu, niż obecnie. Warto w tym miejscu podkreślić, że w europejskiej przestrzeni powietrznej służby żeglugi powietrznej funkcjonują nieprzerwanie od początku spowolnienia ruchu.
Istotnym wyzwaniem będzie z pewnością przepracowanie wymaganej przepisami liczby godzin przez kontrolerów ruchu lotniczego oraz stabilność finansowa instytucji zapewniających służby żeglugi powietrznej, które są utrzymywane z opłat nawigacyjnych uiszczanych przez przewoźników.
Jak wygląda obecnie polska przestrzeń powietrzna na tle innych krajów europejskich?
We wrześniu 2020 roku odnotowaliśmy spadek ruchu o 54 proc., czyli o ponad 4 mln lotów IFR w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku. Negatywny trend zaczął się już na przełomie 2019/2020 roku i był powodowany głównie sztormową pogodą, strajkami oraz początkiem pandemii w Chinach. Załamanie ruchu nastąpiło jednak w marcu po wprowadzeniu restrykcji w Europie i skutkowało 88 proc. redukcją w kwietniu tego roku. Sytuacja nie uległa poprawie również w maju. Po otwarciu strefy Schengen, 15 czerwca, ruch zwiększył się o 62 proc. w porównaniu do maja 2020 roku. Tendencja wzrostowa utrzymywała się w lipcu i w pierwszej połowie sierpnia, co przyniosło dalszy wzrost ruchu o 62 proc., nadal jednak stanowiło to jedynie 21 proc. w stosunku do poziomu z 2019 roku.
Aktualnie wszystkie największe lotniska w Europie odnotowują od 60 do 90 proc. mniej lotów w porównaniu do ubiegłego roku, przykłady kilku z nich: Londyn City -82 proc., Londyn Gatwick -79 proc., Barcelona -67 proc., Mediolan Malpensa -66 proc., Dublin -68 proc., Madryt -67 proc., Paryż CDG -64 proc., Wiedeń -61 proc., Stambuł (IST+SAW) -60 proc., Warszawa -60 proc., Londyn Heathrow -51 proc.
Czy pandemia, choć zgubna dla dużego lotnictwa cywilnego, może być szansą dla rozwoju GA czy dronów?
Podczas pandemii rozwój bezzałogowych statków powietrznych (BSP) nie zwalnia, lecz przyspiesza. Od 31 grudnia 2020 roku zaczną obowiązywać nowe przepisy, które obejmą całą Unię Europejską. Obowiązkowa rejestracja operatorów BSP, szkolenie i testy na platformie internetowej to tylko niektóre nowości. Użytkowanie dronów ma być teraz łatwiejsze m.in. dzięki digitalizacji większości procesów w urzędzie. Przy tej okazji warto wspomnieć o polskim systemie PansaUTM, przy pomocy którego Polska Agencja Żeglugi Powietrznej koordynuje skomplikowane operacje bezzałogowych statków powietrznych. Jest to obecnie najbardziej zaawansowane narzędzie tego typu na świecie.
Pandemia wywołana wirusem SARS-CoV-2 pokazała nam jak ważny jest rozwój branży bezzałogowych statków powietrznych. Drony w czasie pandemii wykorzystywane są m.in. do monitoringu miast oraz odkażania przestrzeni publicznej. Przeprowadzono także z powodzeniem pilotażowe loty dronów transportujących testy na Covid-19 pomiędzy warszawskimi szpitalami, a w Centralnoeuropejskim Demonstratorze Dronów rozpoczęto walidację procesów ServiceCheck i Drone Check w ramach wdrożenia „Lotniczego Systemu Monitoringu w Porcie Gdynia”.
Wykorzystując drony nie możemy zapomnieć o bezpieczeństwie. Mimo iż ruch lotniczy jest mniejszy, popularność dronów nie słabnie. Dlatego Urząd Lotnictwa Cywilnego wraz z Urzędem m.st. Warszawy przygotował kampanię społeczną „Sprawdź, czy możesz TU latać dronem”, która przypomina o strefach w przestrzeni miejskiej, w których nie wolno latać dronem.
W przypadku lotnictwa ogólnego obserwujemy zwiększone zainteresowanie lotami lokalnymi, widokowymi oraz szkoleniowymi. Ożywił się także ruch biznesowy z wykorzystaniem tzw. biznes jetów, wynajmowanych przez firmy lub korporacje do bezpiecznego transportu pasażerów.
Nadal popularne są szkolenia do licencji pilota turystycznego, pilota paralotni oraz skoczka spadochronowego. Organizacje szkolące zyskały natomiast doświadczonych pilotów zawodowych, poszukujących zajęcia po redukcjach zatrudnienia w liniach lotniczych.
Na uwagę zasługuje także wzrost zapotrzebowania na loty cargo w lotnictwie ogólnym, przewożące m.in. sprzęt medyczny i środki ochrony osobistej, w związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na tego typu wyposażenie.
Kilku największych operatorów lotniczych w Polsce wystąpiło o zezwolenia na przewóz cargo jako dodatkową działalność i w oparciu o te zezwolenia realizowało dostawy sprzętu do Polski.
Jakie zabezpieczenia przed COVID przygotował ULC dla swoich pracowników?
Zapewniamy bezpieczeństwo naszych pracowników w sposób kompleksowy. Na terenie całego budynku jest wizualny system informacji o zasadach bezpiecznego korzystania z powierzchni wspólnej, który nakazuje m.in zasłanianie ust i nosa oraz pojedyncze korzystanie z wind. Posiadamy również wewnętrzne regulacje postępowania na wypadek podejrzenia kontaktu z osobą zakażoną lub uczestnictwa w wydarzeniach zwiększających ryzyko kontaktu.
Zapewniliśmy bezdotykowe dozowniki płynu do dezynfekcji rąk we wszystkich wspólnych częściach budynku (korytarze, recepcja główna, wejścia na piętra), a także mniejsze pojemniki z płynem we wszystkich pomieszczeniach na terenie Urzędu. W recepcji głównej umieszczone zostało specjalistyczne urządzenie do pomiaru temperatury ciała umożliwiające bezdotykowy, wygodny pomiar dla osób wchodzących do ULC.
Aktualnie zgodnie z rządowymi zaleceniami Urząd ograniczył do minimum pracę stacjonarną. Większość zadań wykonujemy zdalnie, jednak wszystkie funkcje Urzędu kierowane dla naszych Klientów są wykonywane na miejscu: np. odbieranie licencji czy składanie dokumentów. W tych obszarach pracujemy bez zmian.
Wszędzie tam, gdzie pojawiają się interesanci (np. Punkt Obsługi Klienta) systematycznie prowadzimy dezynfekcję powierzchni biurowej – w postaci ozonowania lub zamgławiania. Dodatkowo dla wszystkich pracowników, powracających po przechorowaniu COVID-19 a powracających do pracy stacjonarnie, sfinansujemy test na obecność COVID-19. Nasze zespoły inspektorskie są małe, musimy mieć pewność, że powracający do pracy nie niosą ryzyka dla pozostałych osób.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.