Polskie Linie Lotnicze LOT mogą stworzyć duży węzeł na lotnisku w Pradze, skąd mogą uruchomić nowe trasy długodystansowe - informują "Lidove Noviny". Narodowy przewoźnik znad Wisły ma być forsowany przez rządy Czech, Słowacji, Węgier i Polski na czołowego w regionie Europy Środkowej, co ustalono na spotkaniu Grupy Wyszechradzkiej.
- Takie linie byłyby mocniejsze, bardziej stabilne i mniej narażone na problemy rynkowe w konkretnym kraju - uważa Vaclav Rehor, prezes
lotniska w Pradze.
Pomysł został przywrócony do życia po szesnastu latach. Jego wzorem był holding Air France-KLM. Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 sprawiła, że inicjatywa znów nabrała większego sensu i zyskała aprobatę premiera Czech Andreja Babisa oraz ministra transportu Karela Havlicka. Główną rolę w projekcie odegrałyby
PLL LOT, które miałyby ponad połowę udziałów i jedną z baz przewoźnika byłaby Praga.
- Chętnie przyjmiemy taką inicjatywę. Praga stałaby się wówczas wezłem przesiadkowym dla tras długodystansowych - stwierdził Rehor. Silne linie lotnicze Grupy Wyszehradzkiej pomogły przetrwać kryzys i jednocześnie mogłyby powstrzymać ekspansję irlandzkiego Ryanaira, który z jastrzębią strategią szuka luźnych dziur na rynku w całej Europie.
PLL LOT mają dwa razy więcej samolotów od czeskich Smartwings
i przewiozły w minionym roku dziesięć milionów pasażerów, wykonując 350 rejsów dziennie. - Potrzebna jest szczegółowa analiza, aby uzyskać zarys przyszłych zmian. Poinformujemy o tym, gdy tylko zostanie podjęta konkretna decyzja biznesowa - zapewnia Krzysztof Moczulski, rzecznik PLL LOT. Słowacja i Węgry nie mają posiadają aktualnie narodowego przewoźnika, po tym jak swoją działalność zakończyły w 2007 roku Slovenske Aerolinie oraz Malev, który z kolei zbankrutował w 2012 roku.
Smartwings i spółka zależna CSA dysponują aktualnie 55 maszynami, ale muszą zwolnić kilkuset pracowników i rozwiązać problem dysfunkcjonalności fuzji czeskich i chińskich udziałowców, paraliżujących rozwój firmy. - Nasza marka ma prawie stuletnią historię i dobrą markę na Wschodzie. To może znacznie pomóc temu projektowi - zaznaczył Rehor.
Inicjatywa wciąż jest jednak na etapie rozważania. Nie ma określonego budżetu oraz określonego limitu czasowego. Bardzo ważna będzie wola polityczna decydentów z Warszawy, Pragi, Bratysławy i Budapesztu. - Niezależnie od pomysły linii Grupy Wyszechradzkiej, rozpoczęliśmy negocjacje z PLL LOT w sprawie rozszerzenia działalności w Pradze i Budapeszcie. Zwłaszcza w zakresie uruchamiania nowych tras długodystansowych - ujawnił Rehor.
- Bieżąca sytuacja skłania do idei stworzenia silnych ekonomicznie linii lotniczych. W naszym regionie rodzi się idea połączenia przewoźników bazujących na krajach V4, co może stworzyć znaczącego gracza na rynku środkowoeuropejskim - podsumował Petr Kovac z firmy konsultingowej EY, która zajmuje się aktualnie
restrukturyzacją Smartwings.