Pod koniec października Ryanair zainaugurował loty z Krakowa do Poznania. Trasa stała się hitem. Postanowiłem sprawdzić, czy naprawdę tak jest, więc wybrałem się na weekend z Krakowa do Poznania. Samolot wygrywa z każdym innym środkiem transportu, zarówno prywatnego, jak i zbiorowego. Przelot tam i z powrotem kosztował zaledwie 103 złote, a łączny czas podróży między centrami obu miast równał się trzy godziny. Żadnym innym środkiem transportu nie byłoby możliwe pokonanie tej trasy w tak krótkim czasie.
Połączenie lotnicze łączące Kraków z Poznaniem, oferowane przez irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair, zostało uruchomione 30 października 2022 r. Do 8 stycznia 2023 roku linie na trasie Kraków – Poznań oferują trzy loty w tygodniu. Rejsy realizowane są w czwartki, soboty i niedziele. W czwartki wyloty z Krakowa odbywają się o godz. 20:55, w soboty o 07:25. W niedziele samolot z Balic startuje o godz. 20:20. Od drugiego tygodnia stycznia do końca marca Ryanair zmniejszy liczbę lotów między dwoma miastami. Z Małopolski do Wielkopolski będzie można polecieć w czwartki i niedziele. W marcu Ryanair zamierza wrócić do pierwotnego rozkładu i oferować trzy loty tygodniowo.
Natomiast od początku lotniczego letniego sezonu, czyli od 27 marca przyszłego roku, niskokosztowiec zaoferuje swoim pasażerom aż cztery loty w tygodniu. Połączenie będzie realizowane w poniedziałki, środy, piątki i niedziele. Wyloty z Krakowa odbywać się będą według następującego rozkładu: w poniedziałki (godz. 13:00), środy (21:30), piątki (14:15) i niedziele (06:10). Ze stolicy Wielkopolski boeingi 737 startować będą odpowiednio o godz. 11:35, 22:55, 15:40, 07:35. Oznacza to, że rotacje będą wykonywać samoloty zbazowane w porcie lotniczym im. Jana Pawła II w Krakowie. Obecnie loty obsługują samoloty i załogi przydzielone do dwóch baz przewoźnika.
Postanowiłem sprawdzić, czy faktycznie podróż samolotem między stolicami dwóch województw jest bardziej opłacalna finansowo, ale przede wszystkim czasowo. Rozkład lotów sobotnich i niedzielnych jest idealny dla wielkopolan chcących odwiedzić gród Kraka, ale także mieszkańców południowej Polski, którzy chcieliby odwiedzić Poznań.
Bilety na przelot kupiłem zaledwie cztery dni przed wylotem. Za bilet lotniczy tam i z powrotem zapłaciłem zaledwie 103 złote i 68 groszy. Za bilety na przeloty krajowe oferowane przez Ryanaira pasażer nigdy nie zapłaci równej kwoty, gdyż na loty wewnątrz kraju nałożony jest 8-proc. podatek VAT. Przed wylotem sprawdziłem możliwości podróży innymi środkami transportu. Pod uwagę wziąłem przejazd autobusem, pociągiem czy w ramach dzielonego przejazdu oferowanego przez prywatne osoby w aplikacji BlaBlaCar.
Pociągiem minimum sześć godzin Jeśli chciałbym się wybrać w podróż pociągiem o tej samej godzinie, o której wylatuje samolot z Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II w Krakowie, musiałbym zdecydować się na jeden z dwóch pociągów, które odjeżdżają z Dworca Głównego w Krakowie w odstępie siedmiu minut. Odjazd pierwszego pociągu Intercity był o godz. 06:28, a drugiego o 6:35. Wcześniejszy pociąg pokonywał trasę między Krakowem Głównym a Poznaniem Głównym w cztery godziny i 52 minuty, a drugi w ponad sześć godzin. Szybszy przejazd był także droższy i kosztował 76 złote, zamiast 68 złotych, jak w przypadku pociągu jadącego rozkładowo o godzinę i 19 minut dłużej. Przyjazd pociągów na Dworzec Główny w Poznaniu planowany był na godz. 11:20 lub 12:38. O godz. 07:41 odjeżdżał także pociąg TLK, a przejazd nim był wedle informacji szybszy niż w przypadku Intercity (pięć godzin i 13 minut).
W przypadku podróży powrotnej w niedzielę, aby dotrzeć do Dworca Głównego w Krakowie o porównywalnej godzinie jak w przypadku podróży samolotem, musiałbym wyjechać pociągiem z poznańskiego Dworca Głównego o godz. 15:56 (pociąg Intercity, jadący sześć godzin, a bilet kosztował 69 złotych) albo o godz. 16:54 (również pociąg Intercity, lecz jadący zaledwie pięć godzin i pięć minut). W przypadku wcześniejszego pociągu przyjazd do Krakowa planowany był na godz. 21:55, a drugiego cztery minuty później. Tak jak w przypadku podróży do Poznania brałem pod uwagę tylko przejazdy bezpośrednie.
Drogie przejazdy autobusem W przypadku podróży autobusem pod uwagę wziąłem przejazdy oferowane przez Flixbusa. W te dni nie było w ogóle dostępnych przejazdów bezpośrednich. Minimalny czas podróży, wraz z czasem potrzebnym na przesiadkę, to dziewięć godzin. Aby dotrzeć do Poznania w godzinach dopołudniowych, musiałbym wyjechać z Krakowa o godz. 01:05 lub 02:15. Przyjazd autobusów do Poznania przewoźnik planował odpowiednio na godz. 10:05 lub 12:55. W obu przypadkach odbywał się przez Katowice. Ceny biletów, według mnie, były bardzo wysokie i wynosiły 129 lub 159 złotych.
W drogę powrotną z Poznania, aby dotrzeć do Krakowa w godzinach wieczornych, możliwa była tylko opcja jazdy autobusem, który ze stolicy Wielkopolski wyjeżdżał o godz. 11:45. Przyjazd autobusu na Małopolski Dworzec Autobusowy przewoźnik wyznaczył na 18:15. Był to także przejazd z przesiadką, lecz krótką, bo łączny czas podróży między dwoma miastami wynosił sześć godzin i 30 minut. Cena biletu na autobus wynosiła 99 złotych.
Flixbus oferował także późniejsze godziny odjazdów z Poznania, np. 20:10 lub 23:59 (przejazd bezpośredni, pospieszny). Przyjazd do Krakowa w takim przypadku odbywał się następnego dnia, w poniedziałek, o godz. 05:45 lub 06:35.
Mała oferta BlaBlaCar Sprawdziłem także możliwość rezerwacji przejazdu dzielonego oferowanego przez prywatne osoby w aplikacji BlaBlaCar. W sobotę dostępne były tylko dwa przejazdy, pierwszy o godz. 11:50, a drugi dopiero o godz. 23:40. Obaj oferujący przejazd kierowcy czas podróży wyliczyli na pięć godzin. Koszt przejazdu wynosił odpowiednio 69 i 75 złotych. W niedzielę dostępny był tylko przejazd poranny. Użytkownik BlaBlaCar oferujący przejazd zaplanował go na godz. 06:00, a podróż wycenił na 86 złotych.
W przypadku podróży dzielonych trzeba zwrócić uwagę na to, że kierowca oferujący przejazd nie zawsze jedzie w to samo miejsce co pasażer. Może się zdarzyć, że zostaniemy wysadzeni na obrzeżach danego miasta, skąd będziemy musieli udać się do centrum komunikacją zbiorową (autobus, tramwaj).
Wąska oferta wspólnych dzielonych przejazdów w aplikacji BlaBlaCar jest zrozumiała, gdyż w przypadku mniej popularnych tras trzeba się liczyć z mniejszą liczbą kierowców, którzy jeżdżą na danej trasie i oferują możliwość przejazdu z nimi. Z Krakowa bardzo popularnymi trasami przejazdów „blablaczem” są trasy do Krakowa, Łodzi, Wrocławia.
Samolot – najszybszy i najtańszy Aby dojechać do portu lotniczego, położonego w podkrakowskich Balicach, skorzystałem z oferty Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Z Dworca Głównego w Krakowie pociąg SKA wyjechał o godz. 06:06. Przejazd na lotnisko wynosi zaledwie 15 minut. Jedynym mankamentem jest cena biletów i zawieszenie kursowania autobusu 208, który od bardzo długiego czasu łączył dworzec z lotniskiem. Obecnie bilet kosztuje 17 złotych. Jeśli pasażer będzie chciał kupić bilet u konduktora, musi liczyć się z dodatkową opłatą wynoszącą 3 zł. Na lotniskowy peron pociąg przyjechał o godz. 06:21. Skorzystanie z późniejszego o 30 minut pociągu oznacza niezdążenie na samolot.
Boeing 737-800NG (SP-RSL) z Balic wyleciał dwie minuty po rozkładowym czasie wylotu, o godz. 07:27. Irlandzkie linie lotnicze wskazują, że czas przelotu z Krakowa do Poznania wynosi jedną godzinę. W rzeczywistości samolot spędził w powietrzu zaledwie 40 minut. Lot FR6264 wylądował w porcie lotniczym Poznań-Ławica o godz. 08:06.
189-miejscowy boeing 737 wypełniony został w 68 proc. Z Małopolski do Poznania samolot w ten dzień wybrało się 130 pasażerów. Jak dowiedział się Rynek Lotniczy, a więcej o tym w
TYM ARTYKULE, wskaźnik zajętości miejsc na rejsach Kraków – Poznań i Poznań – Kraków wynosi powyżej 80 proc. Do centrum Poznania dotarłem dokładnie o godz. 09:06, więc równo trzy godziny po wyjeździe pociągiem na krakowskie lotnisko.
W niedzielę B737-800 Next Generation (SP-RKR), wykonujący rejs FR6265, wyleciał z portu lotniczego im. Henryka Wieniawskiego o godz. 20:26 i po 41 minutach rejsu wylądował w Międzynarodowym Porcie Lotniczym im. Jana Pawła II w Krakowie. W niedzielnym rejsie wskaźnik wypełnienia miejsc (ang. Load Factor) wyniósł 86 proc. Ze 189 miejsc zajętych było 164. Pracownica Welcome Airport Service – agenta handlingowego obsługującego Ryaniara w Poznaniu – dokonująca odprawy powiedziała mi, że linie sprzedały na lot łącznie 186 biletów, lecz 22 pasażerów linie zakwalifikowały jako „no show”. Są to pasażerowie, którzy dokonali bądź nie odprawy i ostatecznie nie wstawili się na wieczorny rejs do Krakowa. Większość pasażerów obu lotów to turyści.
Z lotniska do centrum autobusem w 30 minut Port Lotniczy Poznań-Ławica im. Henryka Wieniawskiego połączony jest z centrum miasta za pomocą komunikacji publicznej. Lotnisko położone przy ul. Bukowieckiej 285 oddalone jest od miejskiego centrum o około siedem kilometrów. Przystanki autobusowe znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie terminalu lotniskowego, jeśli chodzi o autobusu ZTM nr 148 oraz 222 (autobus nocny).
Przystanek autobusowy linii 148 znajduje się przy ul. Malechowskiej, około 200 metrów na południe od terminalu pasażerskiego. Przejazd 16 przystanków zajmuje niecałe 30 minut. W takim przypadku najlepiej wykupić bilet 45-minutowy, który kosztuje 6 zł.
Samolot wygrywa z innymi środkami transportu Podsumowując, oferta Ryanaira jest najbardziej atrakcyjna w przypadku osób, które chcą wybrać się do jednego z tych miast, aby spędzić tam dwa dni weekendu. Dla pasażerów podróżujących biznesowo obecny rozkład nie jest odpowiedni. Lepszą ofertę osoby latające w celach służbowych otrzymają pod koniec marca, kiedy linie zwiększą liczbę lotów między dwoma portami do czterech tygodniowo.
Lecąc z Krakowa do Poznania, czy na odwrót, można zaoszczędzić w niektórych dniach finansowo, ale przede wszystkim czasowo. W centrum każdego z miast można być po zaledwie trzech godzinach podróży. Porównując oferty przewoźników autobusowych, kolejowych, czy nawet dzielonych przejazdów z ofertą samolotową, opcja podróży lotniczej zostawia pozostałe daleko w tyle.