Polka i członek załogi rejsu PLL LOT do Tiencin zakażeni koronawirusem

Nastolatka przebywa aktualnie w chińskim szpitalu na izolacji. Nie ma jednak gorączki i żadnych innych niepokojących objawów, a jej życie nie jest zagrożone. Podróżująca rejsem LO93 w tym samym samolocie matka młodej Polki ma ujemny wynik testu. Niemniej u jednej osoby z obsługi rejsu także stwierdzono zakażenie.

Chińscy internauci już od wczoraj spekulują na ten temat. Jedynym przypadkiem zarejestrowanym w Tiancin 9.12 był bezobjawowy przypadek z @LOTPLAirlines z Wawy wykryty u obywatela Polski. Wczoraj poinformowano o pierwszym bezobjawowy omikronie, który dotarł do Chin właśnie 9.12 https://t.co/mJYRsYGuxi pic.twitter.com/xWVHsotwF4

— Krzysztof Pawliszak (@luigiluib) December 14, 2021

- Nie ma na obecną chwilę potwierdzenia, czy to wariant omikron. Już ze stuprocentową pewnością, bo do tej pory wskazania płynące z Chin były niejednoznaczne, mamy jednak potwierdzenie, że jest to zakażenie - oznajmił Andrusiewicz dla stacji TVN24.

Wcześniej PLL LOT odpowiedziały Rynkowi Lotniczemu na kilka pytań związanych z kłopotliwą sytuacją. "Wszyscy pasażerowie rejsu LO93 do Tiencin dopełnili niezbędnych z punktu widzenia strony chińskiej formalności, przedstawiając przy odprawie tzw. zielone QR kody, oznaczające m.in. negatywny wynik testu COVID-19 wykonany we wskazanym przez Ambasadę Chin punkcie. Nie posiadamy w chwili obecnej oficjalnej notyfikacji ze strony władz ChRL odnośnie pozytywnego wyniku testu wśród pasażerów tego rejsu" - taki uzyskaliśmy komentarz z biura prasowego narodowego przewoźnika na pytania o potwierdzenie zakażenia omikronem u pasażera i członka załogi oraz czy loty do Chin będą kontynuowane.