Alaska Airlines oraz United Airlines odkryły poluzowane śruby w przechodzących inspekcje kolejnych boeingach 737 MAX 9. Ten konkretny typ samolotu pozostaje uziemiony, a odkrywane kolejne wady rodzą obawy, co do bezpieczeństwa w locie najlepiej sprzedającej się rodziny samolotów wąskokadłubowych.
W piątek, późnym wieczorem
trzymiesięczny MAX 9 lądował awaryjnie na lotnisku w Portland, już pod 20 minutach od startu, gdyż przy wznoszeniu odpadło od kadłuba samolotu okna, pod którym znajdowały się nieaktywne drzwi awaryjne. Samolotem do Ontario podróżowało 171 pasażerów i sześciu członków załogi (dwóch pilotów i czterech stewardów). Nikomu nic się nie stało.
Wszystkie latające na świecie boeingi 737 MAX 9 zostały uziemione. Boeing 737 MAX 9 Alaska Airlines, który lądował awaryjnie, miał
zakaz wykonywania długich lotów nad wodą, m.in. na Hawaje. Podczas trzech innych lotów w kokpicie samolotu zapaliła się kontrolka ostrzegawcza, wskazująca na zwiększone ciśnienie w kabinie wąskokadłubowego boeinga nowej generacji.
Poluzowanych śrub jest jednak więcej. Przeprowadzane przez m.in. Alaska i United Airlines inspekcje wykazały, że źle dokręcone śruby znajdują się w większej liczbie boeingów. Tylko sam członek sojuszu Star Alliance znalazł źle dokręcone śruby i inne wadliwe podzespoły w modułach drzwi w ponad dziesięciu samolotach nowej generacji. – „"Od rozpoczęcia wstępnych inspekcji w sobotę natrafiliśmy na przypadki, które wydają się mieć związek z problemami instalacji zatyczki do drzwi – na przykład śruby, które wymagały dodatkowego dokręcenia – oświadczyły United Airlines. Kolejny raz, zapewnienia amerykańskiego producenta samolotów o doskonałości produkcyjnej nowych maszyn okazały się fałszywe.
Odkryte przez techników dwóch amerykańskich linii lotniczych wady oznaczają, że problem jest poważniejszy niż początkowo myślał Boeing. – To wiele zmienia. Teraz jest to problem całej floty. To jest problem kontroli jakości – powiedział John Cox, federalny ekspert ds. bezpieczeństwa samolotów.