Ponad 4000 lotów na całym świecie odwołano minionej niedzieli - informuje Agencja Reutera. Więcej niż połowa anulowanych rejsów, a dokładnie 2400, dotyczyła Stanów Zjednoczonych.
Powodem ogromnych zakłóceń na przełomie 2021 i 2022 roku są wyjątkowo niekorzystne warunki atmosferyczne oraz gwałtowny wzrost infekcji wariantem omikron koronawirusa SARS-CoV-2.
Linie lotnicze w Ameryce Północnej zmagają się przez to z dużymi brakami kadrowymi.
Minionej niedzieli na całym globie opóźniono również ponad 11200 lotów. Najwięcej zakłóceń odnotowano w regionalnych SkyWest Airlines oraz niskokosztowych Southwest Airlines. Najbardziej dotknięty problemami przewoźnik anulował w sumie 510 rejsów, natomiast tanie linie lotnicze z Dallas odwołały 419 lotów, jak wynika z danych serwisu FlightAware.
Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok są zwykle szczytowym czasem podróży lotniczych, ale szybkie rozprzestrzenianie się wysoce zakaźnego wariantu omikron wirusa COVID-19 doprowadziło do wzrostu infekcji, zmuszając linie lotnicze do anulowania lotów, ponieważ wielu pilotów i członków personelu pokładowego jest na kwarantannie.
Minionej soboty zarejestrowano w Stanach Zjednoczonych niemal 347 tys. nowych przypadków zakażeń. Zmarło co najmniej 377 osób, co zwiększyło liczbę zgonów do ponad 828 562. Załogi samolotów,
mimo atrakcyjnych zachęt finansowych, niechętnie podejmowały się pracy w nadliczbowych godzinach. Wiele osób obawiało się bowiem zarażenia, a dodatkowo odstraszała ich perspektywa zajmowania się niesfornymi pasażerami, z których duża część niechętnie dostosowuje się do zaleceń sanitarnych.