W ramach operacji repatriacyjnej na pokładach samolotów PLL LOT wróciło od 15 marca ponad 55 tys. Polaków. Narodowy przewoźnik wykonał 388 lotów z 71 lotnisk rozrzuconych po całym świecie. W razie potrzeby w najbliższym czasie mogą być uruchamiane jeszcze pojedyncze rejsy. Samoloty LOT ciągle obsługują ruch cargo.
Operacja #LOTdoDomu wystartowała 15 marca, tuż po ogłoszeniu zamknięcia granic Polski w związku z docierającą do Europy Środkowej i Wschodniej pandemią koronawirusa. W jej ramach realizowane są specjalne rejsy czarterowe, które umożliwiają Polakom i uprawnionym do tego cudzoziemcom powrót do kraju.
W ciągu 22 dni trwania operacji #LOTdoDomu skorzystało z niej ponad 55 tys. Polaków. LOT wykonał na zlecenie rządu 388 lotów z 71 lotnisk rozrzuconych po całym świecie. Udało się także pomóc ok. 2 tys. obywateli innych państw, którzy
dzięki współpracy służb dyplomatycznych i konsularnych mogli skorzystać z organizowanym przez Polskę połączeń lotniczych. Dane dotyczące lotów repatriacyjnych udostępniło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Minister Jacek Czaputowicz podkreślił, że akcja #LOTdoDomu to jedna z największych operacji w historii polskiej służby dyplomatyczno-konsularnej. – Jej sprawny przebieg nie byłby możliwy bez ogromnego zaangażowania naszych konsulów pracujących nieprzerwanie przez ostatnie tygodnie. Należą im się słowa najwyższego uznania i ogromnego podziękowania za wytężoną pracę oraz ponadstandardowe zaangażowanie – powiedział minister.
Inne dane dotyczące osób, które skorzystały z lotów w ramach #LOTdoDomu podała Kancelaria Premiera Rady Ministrów w serwisie Facebook oraz jej szef Michał Dworczyk. Do kraju miało wrócić ponad 53 723 Polaków, a wykonany zostać 405 rejsów. W poniedziałek (6 kwietnia) MSZ na swojej stronie opublikował dane podające liczbę ponad 55 tys. osób i wcześniejsze dane związane z liczbą lotnisk i wykonanych lotów.
W ramach #LOTdoDomu zorganizowane zostało wiele lotów do miast nieobsługiwanych przez LOT w ruchu regularnym czy nawet czarterowym. Samoloty polskiego przewoźnika pojawiły się więc w takich miejscach jak: Zanzibar, Dubaj, Male na Malediwach, Cebu, Manila, Rijad, Alicante, Algier, Lima, Helsinki czy Lizbona. Zrealizowane zostały rejsy
z Buenos Aires czy
Sydney. W tym pierwszym przypadku był to najdłuższy bezpośredni lot w historii przewoźnika. W Australii LOT pojawił się po raz pierwszy po wielu latach – zorganizowano dwa połączenia z Sydney.
Powrót Polaków z Limy wymagał zorganizowania dodatkowego transportu w samym Peru. W ostatnich dniach samoloty do Warszawy wystartowały
z wyspy Jersey.
– Samoloty w ramach operacji #LOTdoDomu dotarły tam, gdzie Polacy potrzebowali pomocy w powrocie do rodzin, gdyż to misja i obowiązek narodowego przewoźnika. Sukces ten nie byłby możliwy bez poświęcenia i ciężkiej pracy zarówno naszych załóg, jak i pracowników biurowych wykonujących i koordynujących operację #LOTdoDomu. Ze względu na presję czasu i zamknięte przestrzenie lotnicze, organizacja każdego rejsu była ogromnym wyzwaniem. Konieczne było zdobycie licznych dodatkowych pozwoleń, spełnienie rygorystycznych standardów bezpieczeństwa oraz zapewnienie pełnego zaplecza technicznego i logistycznego – mówił Rafał Milczarski, prezes zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT.
Pomimo zakończenia operacji #LOTdoDomu, w najbliższych dniach i tygodniach będą organizowane dodatkowe specjalne rejsy. 7 kwietnia będzie to lot z Mediolanu przez Rzym do Rzeszowa.
LOT na zlecenie rządu realizuje także
most powietrzny pomiędzy Chinami a Polską – w jego ramach do kraju trafiają niezbędne do walki z koronawirusem materiały medyczne. Na pokładach pierwszych samolotów z Chin znalazły się produkt zakupione przez KGHM i ARP. LOT zorganizował także transport na Węgry do Budapesztu.
Tekst pierwotnie opublikowano w niedzielę 5 kwietnia. Materiał był aktualizowany dwa razy w poniedziałek 6 kwietnia.