Polityka testowania wszystkich pasażerów na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 jest nierealna, bo działałaby tylko do momentu, w którym na lotnisku rzeczywiście pojawiłaby się osoba chora – przekonuje prezes Portu Gdańsk. Apeluje on o „głos rozsądku w debacie”, który miałyby dać środowiska biznesowe. Realne spojrzenie na skalę zagrożenia miałoby bowiem pozwolić m.in. na względnie zbliżone do dotychczasowych wyniki osiągane w przyszłorocznym sezonie turystycznym.
– Kiedy COVID-19 pojawił się u nas w marcu w szerszej skali, uznaliśmy, że to przewoźnicy czarterowi są najbardziej dotknięci kryzysem – mówił podczas Kongresu Rynku Lotniczego Tomasz Kloskowski, prezes zarządu Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. – Od początku próbowaliśmy znaleźć rozwiązanie związane z testowaniem pasażerów, bo to wydaje się najprostrzym z pomysłów: jesteś zdwowy, to znaczy, że możesz lecieć – stwierdził. Ocenił jednak tę koncepcję jako nierealną.
Przyszłoroczny sezon turystyczny nie musi być stracony
– Nawet jeśli wymyślimy testy, które będą dawać wynik po pięciu minutach, co mamy zrobić, kiedy jeden z pasażerów okaże się chory? Mamy ewakuować cały terminal? To jest awykonalne – ocenił. W jego opinii jest więc całkowicie nierealnym, by wykonywać testy w warunkach odpowiednich do pracy służb medycznych, obsługując nie tylko setki czy dziesiątki tysięcy pasażerów, ale choćby kilkanaście osób.
Mimo to prezes trójmiejskiego lotniska przekonywał, że przyszłoroczny sezon letni może okazać się dla przewoźników o wiele lepszy niż ten, choć skala ruchu nie będzie w jego opinii taka sama, jak przed pandemią. – O takiej skali zapomnijmy na najbliższe trzy lata – stwierdził. – Możliwe jest jednak, by touroperatorzy i przewoźnicy czarterowi powoli zaczęli zarabiać – przewidywał. Aby jednak tak się stało, „wszyscy musimy oczyścić głowy”. W jego opinii społeczeństwa muszą pozbyć się nadmiernego strachu i wracać do normalnego życia, czemu sprzyjać miałyby odpowiednie regulacje prawne, także te dotyczące lotnictwa. – Latanie musi być wolne – stwierdził.
Pasażer musi móc liczyć na stabilność oferty
Pasażerom jest bowiem potrzebna jego zdaniem przewidywalność, także w zakresie rozkładu lotów. – Dziś słynne rozporządzenia [rządowe o zakazie lotów z wybranych państw do Polski] sprawiają, że jak wylecimy, to nie wiemy, czy wrócimy – zauważył prelegent. Zwracał także uwagę, że trudną dla operatorów sytuacją jest ryzyko, jakie wiąże się dla pasażera z kupieniem biletów z wyprzedzeniem, bo do dnia rejsu regulacje prawne mogą się istotnie zmienić.
Tomasz Kloskowski z dużym żalem wypowiadał się przy tym o istnieniu wielu grup zawodowych, które są według niego niezainteresowane „sensownym zakończeniem sprawy COVID-19”. Wśród nich wymienił on pracowników mediów, polityków, służbę zdrowia i innych. – Uważam, że wobec tego potrzebny jest sojusz całego biznesu, nie tylko lotniczego, który da głos rozsądku w tej całej debacie – apelował.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.