– Wpływ hałasu na ustalanie siatki połączeń jest przeogromny. Dla ruchu czarterowego i cargo ulubioną porą jest pora wieczorowa między godziną 20 a północą. Wynika to z rozkładów dogodnych dla tych lotnisk, do których latamy – są to lotniska nieraz bardzo przeciążone w okresie letnim i dostępność wieczorem lub rano daje nam przewagę konkurencyjną – przekonywał podczas Forum Lotniczego prezes zarządu Portu Lotniczego Poznań Ławica i wiceprezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych Mariusz Wiatrowski. Głos Wiatrowskiego był stanowczą wypowiedzią na rzecz zmiany norm hałasu i sposobów jego pomiaru.
Według Wiatrowskiego normy dla lotnictwa cywilnego wywodzą się z wojskowego, skąd zostały przeniesione bezrefleksyjnie. – Pod tym względem tkwimy w lotniczym średniowieczu, nie ma żadnego nowoczesnego sposobu myślenia – krytykował obowiązujące prawo prezes poznańskiego portu. Jego zdaniem przepisy rozmijają się z rzeczywistością na wielu poziomach: nie uwzględniają róży wiatrów, która ma znaczenie dla wyboru kierunku lądowania, postępu technicznego (ocenę oddziaływania na środowisko oraz granice strefy ograniczonego użytkowania przyjmuje się dla perspektywy 20-letniej), a nawet rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia.
Destrukcyjny wpływ roszczeń
– Takie strefy w ciągu najbliższych 2 lat dostają prawo składania roszczeń, a w ciągu kolejnych 10 lat rozwija się wręcz przemysł wydzierania pieniędzy od portu lotniczego. To znakomity interes: jeśli np. na danym lotnisku wartość całego programu inwestycyjnego wyniosła 300 mln zł, to jest szansa wyciągnięcia 100 milionów. Taka jest właśnie skala problemu – twierdził Wiatrowski. Tymczasem istnieje możliwość stosowania zupełnie innych normatywów. – Jeśli nie ma naruszenia zdrowia i mówimy tylko o uciążliwości hałasu, to dla jej określenia musi minąć co najmniej rok. W większości krajów na świecie wylicza się tzw. średni hałas dla dnia i nocy, oparty na zupełnie innych parametrach. Wtedy można mówić o istotnym wpływie hałasu na kondycję psychofizyczną człowieka. Poza tym w regulacjach nawet nie rozróżnia się domów jedno- i wielorodzinnych, inaczej niż w regulacjach obowiązujących na drogach i kolei – kontynuował. Jak ubolewał, nawet koincydencja wynikająca z podwyższenia norm dla kolei i dla dróg nie pomogła Związkowi w trwających od 2014 r. zabiegach o zmianę tego stanu.
Zastrzeżeń doczekała się także działalność rzeczoznawców majątkowych i orzecznictwo większości sądów. – Prawo w Polsce jest tak nieszczęśliwie skonstruowane, że daje biegłym rzeczoznawcom całkowitą dowolność postępowania. Rynek biegłych rzeczoznawców zmonopolizowały dosłownie 3 podmioty, choć kompetentnych osób jest w Polsce kilka tysięcy – twierdził Wiatrowski. W jego ocenie opinie wykazujące spadek wartości nieruchomości przy lotniskach powstają „jak od matrycy”. – Jest bardzo dziwne, że nieruchomość, która nie jest w strefie ograniczonego użytkowania, po wprowadzeniu strefy nagle traci na wartości – uznał.
Ochrona środowiska i rozwój muszą iść w parze
Takie postępowanie biegłych rzeczoznawców Związek Portów Regionalnych uznał za na tyle niezrozumiałe, że postanowił zasięgnąć opinii naukowców. – Wystąpiliśmy do świata nauki o przygotowanie jego oceny przez trzy uczelnie w Polsce. Zamierzamy zapoznać z efektem ich prac najpierw środowisko rzeczoznawców majątkowych, a następnie – sędziów, tak by nie mogli twierdzić, że nie potrafią ocenić prawidłowości wykonania operatu szacunkowego – zapowiedział panelista. Jak jednak zauważył, orzecznictwo różni się pod tym względem w zależności od regionu Polski. – W Warszawie próby nadużyć, które przechodzą w Poznaniu, są jednak przez sądy wyłapywane – stwierdził.
Według prezesa każda metropolia jest węzłem komunikacyjnym, a więc według dzisiejszych standardów powinna posiadać lotnisko. Ich rozwój, jego zdaniem, nie da się pogodzić z obecnymi uregulowaniami. – Lotniska inne niż Okęcie nie mogą zmienić swoich lokalizacji – argumentował. Konieczna jest zatem rozbudowa infrastruktury tam, gdzie znajduje się ona obecnie. – Bez takiej rozbudowy lotniska nie udźwigną wzrostu ruchu, który szacujemy na 70 mln pasażerów do roku 2030. Koszty utworzenia strefy ograniczonego użytkowania mogą zablokować niejedną konieczną inwestycję. Problemy będą wiązały się już z samym wykonaniem analizy oddziaływania na środowisko w perspektywie 20-letniej – przewidywał Wiatrowski. Porównał na koniec uregulowania tej kwestii w Polsce i Holandii. – Nie zanosi się na przyjęcie „specustawy” środowiskowej dla lotnisk. Tymczasem w Holandii w 2008 r. doszło do połączenia ministerstw infrastruktury oraz ochrony środowiska, ponieważ dostrzeżono, że te dwie kwestie trzeba rozpatrywać łącznie – poinformował.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.