– Przyszłość lotniska na Okęciu do 2029 r. bez Modlina nie istnieje. Nastąpi gwałtowne stłumienie ruchu. Ten ruch może przejąć wyłącznie Modlin, który może być do tego przygotowany najlepiej i najniższymi kosztami – mówi Ryszard Zaremba, prezes firmy PolConsult.
Emilia Derewienko, Rynek Lotniczy: Powiedział Pan, że analiza Arup była dla Pana wstrząsem.
Ryszard Zaremba, prezes firmy Polconsult: Tak. To bardzo dobra firma, znana na świecie i doświadczona. Podejrzewam, że to my możemy uczyć się od światowego Arupa. Tymczasem Arup zaprezentował opracowanie, które nie wiadomo, dlaczego zostało sporządzone w ten sposób. Nie spodziewałem się takiego podejścia do sprawy.
Czy twierdzi Pan, że firma wdała się w polityczne gierki?
Nie wiem, czy to gierki – trudno powiedzieć. Nie rozumiem tego. My jako Polconsult nigdy nie zrobilibyśmy czegoś takiego. Przez dziesiątki lat nauczyliśmy się oszczędności. Zawsze brakowało środków inwestycyjnych, trzeba było oglądać wydatki z każdej strony. Nie można kluczowych decyzji o ogromnej wadze pieniężnej podejmować na bazie wręcz studenckiego ćwiczenia – a tak można określić to, co zrobił Arup. My pokazujemy, jak to wygląda w Modlinie, na podstawie rzeczywistych prognoz, z których wynika, co trzeba zrobić – i to robimy. Nie możemy podejmować decyzji na podstawie tego, co się nam wydaje.
Dalej jest też manipulacja kosztami. Bez wątpienia pracownicy Arup wiedzą, co to jest standard obsługi pasażera C – i wiedzą, jaki jest standard na lotnisku w Modlinie, a jaki na Lotnisku Chopina. Przyjęte rozwiązania koncepcyjne też są z innej bajki. Dla kogo innego port prezentowany w koncepcji, na podstawie której Arup obliczył koszty, to inna bajka. To nie jest tanie lotnisko.
Czy miał Pan okazję rozmawiać z prezesem Szpikowskim?
Pan prezes był na spotkaniu właścicieli, ale nie zadawał nam pytań. Ustosunkował się do tego raczej prezes Arup, który potwierdził między innymi, że nie było prognozy. Trudno tego nie przyznać – sprawa jest ewidentna. Nie bronił nawet tego, że źle przywołano przykłady. Nie chcę się wypowiadać w tej kwestii. Czuję bezsilność.
Wierzy Pan w analizę due diligence, która już odbywa się w Modlinie?
Zawsze trzeba wierzyć w to, co ktoś będzie robił. Niezależnie od tego, jaka firma się tym zajmie, powinna uczciwie podejść do sprawy. Port Lotniczy Modlin nie ma nic do ukrycia. Wszystko jest na papierze, wszystko jest jasne. Procedura sprawdzania może tylko potwierdzić to, co potwierdzają prezesi i co dostaliśmy w materiałach wyjściowych.
Czy poza przedstawionymi już materiałami PolConsult będzie jeszcze w jakiś sposób uczestniczył w batalii między Modlinem a pozostałymi lotniskami?
Jesteśmy mocno zajęci sprawami technicznymi. Uznajemy je za priorytet działania. Dlatego projektujemy największe lotniska. Przygotowujemy też plany generalne i przeprowadzamy wszystkie potrzebne do tego analizy. Nie chcielibyśmy uczestniczyć w sporze, którego w ogóle nie powinno być. Ktoś w tej układance czegoś nie rozumie. Przyszłość lotniska na Okęciu do 2029 r. bez Modlina nie istnieje – nastąpi gwałtowne stłumienie ruchu. Ten ruch może przejąć wyłącznie Modlin, który może być do tego przygotowany najlepiej i najniższymi kosztami. Jeśli ktoś chce te koszty zainwestować gdzie indziej, to niech ma śmiałość i weźmie za to pełną odpowiedzialność – bo to wiąże się z odpowiedzialnością również innego typu, niż ta dyrektora. Każdy powinien ważyć słowa. Możliwe, że to wszystko jest próbą pokazania problemów przez pana Szpikowskiego.
Radom startował już wielokrotnie. Lotnisko, jeśli jest, może wegetować, trzeba tylko do niego dopłacać. Wiadomo, jak jest na początku z lotniskami: kłopoty mają Szymany, ma je Lublin – te lotniska ledwo żyją, ale żyją ze swojego ruchu original, innego nikt im nie dodaje. To samo będzie z lotniskiem w Modlinie – trzeba mu tylko pozwolić, by mogło żyć. Nie będzie ono ograniczało ruchu w CPK, wręcz przeciwnie – generowało ruch pasażerów, którzy przylecą i będą chcieli lecieć dalej z CPK. Dopiero ten ostatni port będzie dawał możliwość skorzystania z szerokiej drogi w świat. Nie ma jednak rozumienia tej zależności.
Czy wierzy Pan w powstanie CPK w zakładanym czasie?
To trudne pytanie, na które odpowiedź będzie zależała od środków finansowych i sytuacji politycznej. Uważam, że Okęcie powinno być mocno ograniczone, ponieważ przeszkadza Warszawie. Istnieje jednak podobnie położone lotnisko Orly. Trzeba wystrzegać się tzw. syndromu Mirabel – lotniska wybudowanego na olimpiadę w Montrealu ok. 55 mil od miasta. Na jego budowę wydano miliardy, ale dziś jest już zamknięte. Stworzono między innymi specjalny system poruszania się, tzw. moving roomy. Nie zlikwidowano jednak Dorval, które jest miejscowym odpowiednikiem Okęcia. Stopniowo cały ruch przeniósł się z powrotem na Dorval – bo kto będzie woził pasażera tyle mil, jeśli może dojechać blisko do centrum miasta? Mówienie o tym, że pozostawimy Okęcie przy tak rozdmuchanym projekcie CPK, jest nieporozumieniem. Ono musi być zamknięte, bo inaczej dla CPK nie będzie uzasadnienia. Będziemy mieli twór, który będzie wegetował, zamiast się rozwijać.
Jeśli chodzi o Modlin – lotnisko na północy do obsługi tanich linii nadal będzie potrzebne. Wystarczy spojrzeć na odległość między lotniskami. Tego nikt nie powinien negować. Brakuje zrozumienia tego, jak powinien działać węzeł lotnisk. Gdyby ktoś to zrozumiał, wiedziałby, że to jest potrzebne dla samego lotniska. Dziś Okęcie ma przepustowość 18-20 mln pasażerów rocznie. Może ono jeszcze przez chwilę rosnąć. Liczba operacji może zwiększyć się bardzo nieznacznie, ale rośnie pojemność samolotów. Zakupy LOT powodują wzrost liczby pasażerów na samolot. W pewnym momencie dojdzie jednak do tego, że nie będzie już można obsługiwać większej liczby osób, tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę obostrzenia hałasowe. Od tego właśnie jest Modlin! Nikt nie mówi o tym, że Modlin jest lotniskiem zapasowym dla Warszawy. Niedawno mieliśmy tu do czynienia z lądowaniem dwóch samolotów z Okęcia. To nie jest Radom – pasażera można stąd bardzo szybko przerzucić do Warszawy np. autobusem. Powinno się brać to pod uwagę nawet ze zwykłych względów operacyjnych.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.